poniedziałek, 25 listopada 2013

Woda różana- Dabur.

Witajcie Kochane,

Pewnie wiele z Was słyszało o cudownych właściwościach wody różanej. Niejednokrotnie była ona polecana przez blogerki i vlogerki kosmetyczne, więc przy okazji robienia zakupów "naturalnych" postanowiłam dodać ją do koszyka. Gdy czekałam na przyjście paczki, w której znajdował się ten produkt, wyczytałam, że firma Dabur zmieniła jej skład. Kiedyś jej jedynymi składnikami była woda oraz ekstrakt z róży, teraz jest tego troszkę więcej. Jak się okazało moja woda ma już nowy, zmieniony skład. Niestety nie mam porównania ze starą wersją, ale nie przeszkadza mi to, bo z tą bardzo się polubiłam.


Woda przychodzi do nas w szklanej przezroczystej butelce o pojemności 250 ml.
Mimo, że nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach (zazwyczaj jest bardzo słodki i sztuczny) to zapach tej wody bardzo mi się podoba (pachnie jak róże w ogrodzie <3). Nie będę ukrywać, że wodę kupiłam głównie w celu używania jej zamiast toniku. I w tej roli sprawdza się świetnie. Nie cierpię używać normalnych toników, bo zawsze mam po nich nieprzyjemne uczucie ściągnięcia na twarzy. Woda różana tego uczucia nie powoduje. Ładnie oczyszcza twarz i nadaje jej troszkę świeżości. Nie podrażnia, nie powoduje szczypania twarzy. Łagodzi podrażnienia oczu- działa idealnie jako kompres na zmęczone oczy (szczególnie po długiej pracy przed komputerem). Redukuje zaczerwienienia. Skóra przy regularnym stosowaniu staje się napięta i bardzo elastyczna. Woda radzi sobie dobrze ze zmyciem resztek makijażu.
Dodatkowo wody tej używam jako dodatku do maseczek z glinek (zamiast zwykłej wody).


Z tego co czytałam, wody różanej można używać również jako mgiełkę do spryskiwania twarzy i ciała., a także w kuchni m.in. do przygotowywania napojów, mięsa czy deserów. Używana jest również w perfumach.

Teraz pora na analizę składu. Zaraz przekonamy się, czy skład, który teraz proponuje nam Dabur jest rzeczywiście taki zły.



  • Aqua,
  • Propylene Glycol- nawilża skórę. Ułatwia transport innych substancji w głąb skóry (ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka). Zapobiega krystalizacji produktu przy ujściu butelki (lub innego rodzaju opakowania). Bezpieczny do stosowania nawet w 50% stężeniu. 
  • Potassium Sorbate- substancja konserwująca, zapobiega rozwojowi mikroorganizmów w kosmetyku. Dozwolony do stosowania w ograniczonym stężeniu- max. 0,6%.
  • Rose Extract- w połączeniu z wodą wykazuje działanie tonizujące. Oczyszcza i odżywia skórę, niweluje przebarwienia, koi, nawilża. Idealny składnik do pielęgnacji każdego typu cery, nawet bardzo wrażliwej. Łagodzi zmiany trądzikowe, przywraca blask skórze zmęczonej, szarej. Doskonały składnik płukanek do włosów, mgiełek do ciała, perfum i wielu innych.
  • Citric Acid- substancja występująca naturalnie w przyrodzie i w organizmach zwierzęcych. Działa złuszczająco, usuwa przebarwienia.
  • Geraniol- składnik kompozycji zapachowej, główny składnik olejków eterycznych: różanego, cytrynowego, pelargoniowego. Potencjalny alergen. 
Moim zdaniem skład tej wody nadal jest bardzo dobry. Kwas cytrynowy wykazuje działanie złuszczające, więc woda działa dodatkowo lekko peelingująco. Geraniol jest już składnikiem kompletnie niepotrzebnym- nadaje tylko zapach róży (swoją drogą bardzo naturalny), ale dla alergików może stanowić problem (powoduje alergię). Potassium Sorbate to bardzo łagodny konserwant. Moim zdaniem nie ma nic złego w stosowaniu konserwantów- dzięki temu kosmetyki są dłużej ważne i dodatkowo podczas codziennego stosowania nie narażamy ich na "zakażenie" drobnoustrojami. Dlatego nie ma sensu skreślać tej wody ze względu na dodanie do niej kilku składników, które wcale nie wykazują złego działania.
Tak jak pisałam, nie używałam starej wersji wody, z "okrojonym" składem. Wiadomo, że Aqua+Rose Extract to lepszy skład niż ten teraźniejszy z odrobiną chemii, ale mimo wszystko nie jest źle.


Dostępność: sklepy internetowe z kosmetykami naturalnymi oraz ze zdrową żywnością/ mydlarnie (ja kupiłam wodę na www.triny.pl)
Cena: ok. 12 zł
Jeżeli szukacie toniku do twarzy, który nie spowoduje uczucia ściągnięcia, oczyści i nawilży twarz, a przy tym przyjemnie pachnie to jest to produkt dla Was :)
Używałyście wody różanej ze starym składem? Czy według Was jest lepsza od tej wersji? Napiszcie mi w komentarzach :)

Pozdrawiam ;*

sobota, 23 listopada 2013

Zakupy poczynione na promocji -40% w Rossmannie.

Witajcie dziewczyny!

Blogosfera od pewnego czasu wrze- na większości blogów od dawna znaleźć można było informacje na temat kolejnej już promocji -40% w Rossmannie na kosmetyki kolorowe. Od tygodnia bardzo "modne" było pisanie list produktów, które dziewczyny miały zamiar kupić, a dziś pojawiają się już pierwsze posty, w których pokazywane są "rossmannowskie łupy". 
Wiem, że dla niektórych z Was może to już być nudne, ale pomyślałam, że też chętnie pokażę Wam co kupiłam- być może coś Wam wpadnie w oko i same się skusicie ;)

Do Rossmanna poszłam z koleżanką już z samego rana, przed zajęciami na uczelni. Mimo, że byłam w galerii jeszcze przed jej otwarciem, przed wejściem czekało już kilka, a może kilkanaście kobiet, które oczywiście od razu popędziły do Rossmanna. Na szczęście nie było żadnych przepychanek (tak jak po południu), ale ruch był rzeczywiście "wzmożony". Już wczoraj byłyśmy oglądać co chcemy kupić, więc dziś zakupy były łatwiejsze- zrobiłam listę dla siebie i mamy. Niestety nie kupiłam wszystkiego, co chciałam. Bardzo zależało mi, by kupić pomadkę Wibo Eliksir w kolorze 01 (dla mnie) i 09 (dla mamy)- niestety "dziewiątki" już nie było, a wszystkie dostępne "jedynki" były tak obmacane, stopione, ułamane i nie wiem co jeszcze, że niestety nie kupiłam żadnej. I tutaj mój apel do wszystkich Pań, które nie wiedzą co to tester: testery są po to by sprawdzić jak wygląda produkt, wara od produktów przeznaczonych do sprzedaży!  Czy to tak ciężko zrozumieć, że nie należy próbować czegoś, co może zostać przez kogoś kupione? Człowiek płaci, a w domu się orientuje, że produkt jest uszkodzony. A swoją drogą Rossmann mógł by się postarać o więcej testerów i lepsze zabezpieczanie produktów...
Na mojej liście była także idealna cielista kredka Max Factor kohl pencil w kolorze 090-natural glaze.. niestety jej także nie było. No trudno.. przynajmniej troszkę mniej wydałam ;)
Oprócz zakupów dla siebie zrobiłam też zakupy mamie, które także Wam pokażę :)


Moje zdobycze:


  •  Lovely- lip loss matowy do ust z formułą długotrwałą nr 1. 5,19 zł.
  •  Lovely- mascara podkręcająca i unosząca rzęsy- Curling Pump Up Mascara. 5,39 zł.


  •  Bourjois- korektor healthy mix nr 51- light radiance. 24,59 zł.
  •  Bourjois- puder sypki nr 01-peach. 35,99 zł .

  • Rimmel- podkład Wake me up nr 100- Ivory. 25,19 zł.
Zakupy dla mamy:


  •  Lovely- Classic Nail Polish nr 346. 3,39 zł.
  •  Wibo- Extreme Nails nr 180. Tutaj niestety zniżka nie została naliczona. Pytałam panią w kasie dlaczego tak się stało, lecz ona sama nie wiedziała.. powiedziała, że "tak wskakuje i już" .. Ale i tak ten lakier nie jest drogi. Kosztuje 5,99 zł.


  •  Eveline- pomadka Aqua Platinum nr 437 (brąz). 5,99 zł.
  •  Miss Sporty- pomadka nr 174- Seduction (śliwka). 5,99 zł.



  •  Lovely- mascara podkręcająca i unosząca rzęsy- Curling Pump Up Mascara. 5,39 zł.
  • Maybelline- podkład Affinitone nr 03- light sand beige. 16,29 zł.

  • Ostatnio w Biedronce wpadł mi w ręce zestaw do manicure. Bardzo byłam ciekawa tego urządzonka, więc chłopak powiedział, że mam sobie wziąć. Powiem szczerze, że na razie jestem pod wrażeniem z jaką łatwością radzi sobie z piłowaniem paznokci, usuwanie skórek itp. Ma 6 wymiennych końcówek, które pozwalają nam na wykonanie pełnego manicure. Moją mamę tak zachwycił ten produkt, że dziś kupiła sobie taki sam :D Widziałyście to urządzenie? A może macie? Jeśli tak to napiszcie jak się u Was sprawdza ;) Cena to ok. 15 zł.


    A co Wy upolowałyście na promocji -40% (w Rossmannie, Superpharm oraz Hebe)? Napiszcie mi w komentarzu :)
    Pozdrawiam :*

    środa, 20 listopada 2013

    Jak zdezynfekować i wyczyścić pędzle? Moje łatwe sposoby.

    Cześć dziewczyny!

    Chyba każda z Was zdaje sobie sprawę z tego, jak ważną czynnością jest czyszczenie pędzli i gąbeczek do makijażu. Pędzle do twarzy muszą być bezwzględnie czyste. Po wykonaniu makijażu na pędzlach może osadzić się martwy naskórek. W brudnych pędzlach "zamieszkuje" wiele bakterii, mogących spowodować wysyp nieprzyjaciół na twarzy, a także inne problemy skórne. 
    Pędzle należy czyścić/ dezynfekować jak najczęściej jest to możliwe. Ja dezynfekuję swoje pędzle prawie codziennie, natomiast dogłębne oczyszczenie "funduję" im raz w tygodniu. Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak to robię to zapraszam do dalszej lektury.
    Jak wiecie, na rynku dostępnych jest mnóstwo specjalnych płynów/szamponów i innych tego typu produktów, przeznaczonych do czyszczenia pędzli. Większość z nich kosztuje niestety całkiem sporo. Według mnie (i pewnie według większości z Was) nie warto inwestować kilkadziesiąt złotych w takie specjalistyczne produkty, gdy można wydać jedynie parę złotych lub wykorzystać produkty, których na co dzień używamy (szampon dla dzieci, szare mydło itp.). 

    DEZYNFEKCJA PĘDZLI:
    Tak jak napisałam we wstępie, dezynfekuję swoje pędzle prawie codziennie (oczywiście tylko te, których akurat używam). Robię to za pomocą najzwyklejszego w świecie, dostępnego w każdej aptece spirytusu salicylowego. Wiem, teraz mogę liczyć na słowa krytyki z Waszej strony. Ja także przeczytałam na wielu blogach, że "broń Boże, nie można używać spirytusu salicylowego do czyszczenia pędzli, bo niszczy włosie". Szczerze mówiąc osobiście się z tym nie zgodzę. Moje pędzle mają się całkiem dobrze po spirytusie. Nie zauważyłam jakiegokolwiek zniszczenia włosia. 

    Produkty, których potrzebujemy:
    • spirytus salicylowy,
    • ręczniki papierowe.

    Wykonanie: Przelewam niewielką ilość spirytusu salicylowego do pojemnika z atomizerem (kupicie go w prawie każdej drogerii za mniej niż 2 zł), by ułatwić sobie rozprowadzanie produktu. Oczywiście możecie wylewać produkt bezpośrednio z butelki. Włosie pędzla psikam spirytusem i przecieram je na jednorazowym ręczniczku papierowym. Inny sposób to wylanie odrobiny spirytusu bezpośrednio z butelki na ręczniczek, a następnie przecieranie włosiem po tym ręczniczku.



    MYCIE PĘDZLI:
    Raz w tygodniu staram się wymyć pędzle bardziej dokładnie. Robię to za pomocą szarego mydła.

    A oto, czego potrzebujemy:
    • 2 miski z wodą,
    • szare mydło (np. Biały Jeleń).

    Wykonanie: Przygotowuję 2 miseczki z wodą oraz szare mydło (ja używam Białego Jelenia- jest niedrogi, a do tego ogromny). W jednej miseczce moczę włosie pędzla (ale wyłącznie włosie!). Następnie przecieram mokrym pędzlem po szarym mydle(w ten sposób jakbym smarowała chleb :D ). Pędzel moczę ponownie w wodzie. Czynność powtarzam 2-3 razy. W osobnej miseczce (z czystą wodą) sprawdzam, czy pędzel jest na pewno czysty. Następnie delikatnie ściskam włosie, by pozbyć się nadmiaru wody. Nie wolno ciągnąć włosia w dół! Ostatnim krokiem jest uformowanie dłonią pierwotnego kształtu włosia i odłożenie go do wyschnięcia- tak,  by włosie swobodnie zwisało ( i się nie odkształciło) np. na brzegu stołu. Można także czyścić pędzle według podanego wyżej sposobu, ale wodą bieżącą (przy umywalce). Pamiętajcie jednak, by moczyć wyłącznie włosie.
    To wszystko. Tak niewiele wystarczy, by cieszyć się czyściutkimi pędzelkami. Prawda, że łatwe?





     



    A Wy jakich sposobów używacie do wyczyszczenia swoich pędzli? Jak często myjecie/dezynfekujecie swoje pędzle i gąbeczki do makijażu?
    Napiszcie mi w komentarzach. Chętnie poznam jakąś inną metodę czyszczenia pędzli ;)
    Pozdrawiam :*

    wtorek, 19 listopada 2013

    Spotkanie śląskich blogerek-RYBNIK (16.11.2013)- upominki od sponsorów.

    Cześć!

    Dziś tak jak obiecałam przychodzę do Was, by pokazać prezenty, które otrzymałam na sobotnim spotkaniu blogerek. Jest tego bardzo dużo, więc przygotujcie się na sporą dawkę zdjęć ;) 


    SORAYA:

    • 100 % przeciwzmarszczkowy koncentrat kwasu hialuronowego na dzień i na noc,
    • wygładzający krem z transdermalnym kwasem hialuronowym na dzień i na noc (30+),
    • podkład make up HD kryjący- 01 beż z SPF 6.

    • peeling orzechowo-morelowy (Piękna Cera- Soft),
    • morelowy krem matujący (Piękna Cera-Matt),
    • żel pod prysznic Pleasure Time Formula (Piękne Ciało- Chocolate Kiss).

    SKARB MATKI:


    •  Budyń- balsam do ciała dla dzieci- czekoladowo-pomarańczowy.
    SUDOPHARMA:

    •  Leargin HS-żel poprawiający kondycję zmęczonych nóg.

    • hipoalergiczny i antybakteryjny krem z tlenkiem cynku,
    • 2 próbki kremu na odparzenia i problemy skórne dla dzieci i dorosłych.
    BIAŁY JELEŃ:
    • hipoalergiczny żel pod prysznic- kalina i melisa dla skóry wrażliwej skłonnej do alergii,
    • próbki: emulsja do higieny intymnej z jaśminem i macierzanką, szampon do włosów- orzech włoski, szampon do włosów- ocet jabłkowy, emulsja do mycia twarzy z prebiotykiem.
    EVELINE:
    • Argan Oil- maseczka intensywnie odmładzająca do twarzy, szyi i dekoltu 3 w 1,
    • Argan Oil- enzymatyczny peeling odmładzający do twarzy 3 w 1,
    • Argan Oil- arganowy suchy olejek do ciała,
    • Argan+Keratin- arganowy szampon 8 w 1- kompleksowa odbudowa+ochrona koloru,
    • Argan+Keratin- arganowa maska 8 w 1- kompleksowa odbudowa+ochrona koloru.
    DERMEDIC:
    • Hydrain 3 Hialuro- płyn micelarny- skóra sucha, bardzo sucha i odwodniona.
    NAIL TEK:

    •  Nail Tek- odżywka do paznokci normalnych.

    • Seche Vite- żelowy, szybkoschnący lakier ochronny (top coat).
    REVITALASH:
    • RevitaLash Highlighting Pencil- korektor rozjaśniający do makijażu.
    E-NATURALNE.PL:
    • olej z pestek śliwki- nierafinowany,
    • masło z avocado.
    ORIGINAL SOURCE:
    • Chocolate and mint bath foam,
    • Mango&macadamia shower gel,
    • Super scrub mint and walnut.
    SENSIQUE:
    • CC cream,
    • korektor 2 w 1,
    • kredka do makijażu z witaminą E i filtrem UV nr. 121,
    • wydłużający tusz do rzęs z witaminą E, prowitaminą B i jedwabnymi proteinami,
    • french manicure- 2 szt. emalii do paznokci+paski ochronne.
    BIOGARDEN:
    • BioGarden-C.L.A.- ananas+chrom,
    • VitaBox- owoce+witaminy+minerały,
    • MiniRutin junior- 16 tabletek do ssania o smaku malinowym,
    • GrypoRutin- rutyna, witamina C, witamina A, czosnek, malina, cynk,
    • Pryzmin- borówka z luteiną A+E,
    • CeraNova z bratkiem- dla osób z problemami skóry oraz przy przetłuszczających się włosach.
    PODWÓJNE PALUSZKI:
    • w polewie,
    • solone,
    • z sezamem.
    MARSYLSKIE.PL:
    • mydło marsylskie- oliwka,
    • mydło marsylskie- pomarańcza i cynamon.
    VENISSIMA.PL:
    • kolczyki.
    COSMETIC-SERVICE:
    • długopis+kupon rabatowy do sklepu internetowego.
    PRZYPINKA.PL:
    • przypinka z imieniem oraz adresem bloga+ zniżka 10%.
    • razem z przypinką otrzymaliśmy spersonalizowany długopis z naszymi imionami i adresami bloga (długopis nie był sponsorowany przez przypinka.pl, lecz  został zamówiony w innej firmie).
    LOOMPEX.PL:
    • zniżka 50%.
    HONEY-BUNNY.PL:
    • zniżki: 25% na FJBOX, 149 zł na wybraną bransoletkę + pierścionek- kokardka.
    LEMAX:

    1000SMAKOWSWIATA.PL:

    VANILLA BODY SHOP:
    • zniżki: 20 zł, 50 zł na wybrany stanik, 30 zł na stanik sportowy + etui do prania biustonoszy. 
    To jeszcze nie wszystko- dostaniemy także paczuszki z Tołpy- już nie mogę się doczekać! ;)
    Bardzo dziękuję wszystkim sponsorom za tak wspaniałe upominki. Z chęcią wszystko przetestuję i opiszę na swoim blogu.



    Pozdrawiam :*

    poniedziałek, 18 listopada 2013

    Spotkanie śląskich blogerek- RYBNIK (16.11.2013)

    Cześć dziewczyny!

    Przez natłok pracy w zeszłym tygodniu, niestety nie dałam rady pisać na blogu, nad czym bardzo ubolewam. Na szczęście odprężenie po całym tym ciężkim tygodniu przyniosło mi spotkanie blogerek, w którym wzięłam udział w sobotę.
    Spotkanie zorganizowała Anita wraz z Emilią oraz Pauliną. Dziewczyny spisały się na medal, wszystko było "dopięte na ostatni guzik". Należą im się szczególne gratulacje i podziękowania za zorganizowanie tak fajnego spotkania, tym bardziej, że było to pierwsze tego typu spotkanie, które organizowały. 
    Spotkanie odbyło się w moim mieście-Rybniku w restauracji Cowboy Inn na ul. Jana III Sobieskiego 9 (niedaleko rynku). Jeżeli ktoś jest z okolicy, to przypomnę, że jest to dawna "Gazdówka". Sama knajpka jest bardzo urokliwa, jak sama nazwa wskazuje, jej wystrój jest stylizowany na taki troszkę "kowbojski", bądź jak kto woli "wiejski" (drewniane wnętrze, snopy siana).

    Na samym początku otrzymałyśmy od Anity przypinki oraz długopisy z naszymi imionami i adresami bloga. Przypinki sponsorowane były przez http://przypinka.pl/


    Następnie organizatorka wręczyła nam mnóstwo paczek z prezentami od sponsorów (jutro zobaczycie co dokładniej się w nich skrywało).

    http://yzmacosmetics.blogspot.com/
    Gdy już nacieszyłyśmy się otrzymanymi paczkami, nadszedł czas na prezentacje. 

    Pierwszą prezentację przeprowadziła Pani Monika z Organic Matcha. Dotyczyła ona specjalnej odmiany zielonej herbaty- Matcha uzyskiwanej z liści Tencha (więcej o herbacie dowiecie się na stronie internetowej Organic Matcha). Jest ona używana w tradycyjnej japońskiej ceremonii picia herbaty. Od Pani Moniki dowiedziałyśmy się wielu ciekawych informacji na temat tej herbaty- sposobie jej produkcji, przyrządzania, a także mogłyśmy spróbować jak smakuje.

    http://77dakota.blogspot.com/
     Powiem Wam szczerze, że bardzo lubię zieloną herbatę, ale ta odmiana smakuje wyjątkowo- przez to, że ma postać zielonego proszku, podczas picia wyczuwamy te drobinki, co niektórym może przeszkadzać. Po wypiciu, na dnie szklanki/kubka zostaje zielony osad (wyglądający jak glinka zielona).

    http://www.poradyherrbaty.blogspot.com/
    Smak jest dość specyficzny, intensywny, a kolor naprawdę zielony (w przeciwieństwie do zielonej herbaty w torebkach czy liściach). Pani Monika pokazała nam także zieloną herbatę (w postaci "kuleczki"), która po zalaniu wodą zaczęła się otwierać i naszym oczom ukazał się uroczy kwiatek. Oczywiście kupiłam sobie do domu taką "kuleczkę"-strasznie jestem ciekawa co z niej "wyrośnie"- na pewno efektem pochwalę się na facebooku ;) 

    http://yzmacosmetics.blogspot.com/
    Z tej prezentacji wyniosłam jedną bardzo ważną informację- zielonej herbaty nie wolno zalewać gorącą wodą, lecz taką, której temp. sięga ok.80 stopni (najlepiej odczekać ok. 10 minut od zawrzenia).

    Następnie przybyła do nas przemiła Pani Dagna reprezentująca firmę Soraya. Wyświetliła nam krótki filmik-prezentację stosunkowo nowej serii tej firmy- przeznaczoną dla skóry młodej. Opowiadała o idei powstania tych kosmetyków. Pozwoliła nam powąchać, posprawdzać konsystencję itp. żeli pod prysznic, kremów (matującego i nawilżającego), podkładu HD. Wręczyła nam także paczki z produktami z tej właśnie serii ( i nie tylko). 

    http://77dakota.blogspot.com
    Na koniec zaprezentowały się panie braffiterki z Vanilla Body Shop. Pokazały nam jak należy dobrać odpowiedni biustonosz. Przedstawiły najczęściej popełniane błędy przy wyborze biustonoszy- m.in. zbyt szeroki obwód pod biustem, zbyt mała miska "odcinająca" pierś. Jak się okazało- należy zmierzyć obwód, a następnie odjąć od niego 5 cm i zaokrąglić do "dolnej piątki" (np. gdy wychodzi nam 67 cm- wybieramy stanik 65 cm). Następnie zmierzyły nas i powiedziały jaki rozmiar biustonosza powinnyśmy nosić. I tak się okazało, że o zgrozo, noszę stanik 15 cm za szeroki (tak jak większość kobiet, przeważnie wybieram 75B, a powinnam nosić 60F :D ). Była to bardzo ciekawa i pouczająca prezentacja. 
    Na zdjęciu po lewej źle dobrany stanik- za duży obwód i za mała miska, z której pierś się "wylewa". Po prawej- stanik dobrany odpowiednio. Widzicie tą znaczącą różnicę? ;)

    http://77dakota.blogspot.com/
    Pod sam koniec spotkanie miałyśmy troszkę czasu dla siebie- na wymiany, rozmowy i jedzonko :D 

    www.poradyherrbaty.blogspot.com/

    www.poradyherrbaty.blogspot.com/
    Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze na niejednym takim spotkaniu, bo czas który tam spędziłam bardzo miło wspominam :)

    Już jutro zapraszam Was na post o tym, co dostałyśmy od naszych sponsorów.

    Pozdrawiam ;*

    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...