Cześć!
Dziś będzie mała pogadanka na temat analizy składu kosmetyków oraz innych rzeczy ważnych przy wyborze kosmetyku. Jak wiecie (przynajmniej te z Was, które od dawna mnie obserwują), staram się analizować skład prawie każdego produktu, który recenzuję na blogu. Ostatnio przeczytałam na jednym blogu, że właściwie taka analiza nie ma sensu, bo i tak wszystko tkwi w technice robienia tego kosmetyku oraz oczywiście w stężeniu (a raczej ilości, bo przecież stężenie to nic innego jak ilość moli danego składnika znajdująca się w jednym litrze całego preparatu). Oczywiście zgodzę się z tym, że to bardzo ważne czynniki, wpływające na jakość kosmetyku, ale nie zgodzę się do końca z twierdzeniem, że nie warto analizować składu. Przecież warto wiedzieć jakie składniki znajdują się w kosmetyku, który chcemy kupić i jakie mają one działanie ( niezależnie jaka jest ich ilość w danym produkcie, bo oczywistym jest, że niektórych może uczulić już bardzo niewielka dawka jakiegoś składnika, na innych zaś nie działają negatywnie nawet duże ilości tego samego składnika). Dlatego też analizuję skład- dla siebie i dla Was. Co to daje? A no, przede wszystkim wiem co mogło potencjalnie wywołać u mnie alergię czy spowodować pogorszenie/polepszenie stanu mojej skóry. Czego mam unikać, a za czym się szczególnie rozglądać.
Mimo, że słyszę krytyczne głosy na temat takiej "powierzchownej" analizy, ja nadal będę ją robić. A teraz krótki przewodnik dla Was: jak analizować składy?
Oczywiście pierwszą główną rzeczą jest wytłumaczenie terminu INCI- International Nomenclature of Cosmetics Ingredients czyli Międzynarodowe Nazewnictwo Składników Kosmetycznych. Według prawa Unii Europejskiej skład kosmetyków musi zostać umieszczony na opakowaniu lub na ulotce dołączonej do opakowania. Składniki muszą zostać umieszczone w kolejności ilościowo malejącej (czyli te składniki, których mamy najmniej w kosmetyku znajdują się na końcu listy). Te substancje, które są obecne w kosmetyku w mniej niż 1 % mogą zostać wypisane na końcu w nieuporządkowanej kolejności.
Wymagane jest, by nazwy były podane w języku angielskim, zaś nazwy substancji roślinnych po łacinie.
Skład kosmetyków regulowany jest przez następujące listy:
- listę substancji niedozwolonych do stosowania w kosmetykach
- listy substancji dozwolonych z ograniczeniami, w tym listy: barwników, konserwantów i filtrów UV.
Przyjęta jest ogólna zasada, że substancje które znajdują się po składniku Parfum/ Fragrance (kompozycja zapachowa), występują w produkcie w niewielkiej ilości. Warto zwrócić na to uwagę, bo często zdarza się tak, że producent reklamuje swój kosmetyk jako np. kosmetyk z olejkiem arganowym, a okazuje się, że ten olejek owszem, mamy w składzie, ale właśnie po kompozycji zapachowej, gdzieś na szarym końcu listy składników. Wtedy lepiej nie kupować takiego produktu, bo wiadomo, że to pieniądze wyrzucone w błoto.
Warto jednak wspomnieć, że pod nazwą Parfum/ Fragrance kryją się różne substancje zapachowe, które mogą być potencjalnie alergenne, ale nie są wymienione w składzie z nazwy, bo nie wymaga tego prawo. Istnieje jedynie 26 substancji zapachowych, które muszą zostać wymienione z nazwy, jeżeli ich ilość przekracza 10 mg/kg w kosmetykach bez spłukiwania oraz 100 mg/kg w kosmetykach spłukiwanych (np. szampony, żele pod prysznic). Te substancje to:
- Amyl Cinnamal- zapach jaśminu.
- Benzyl Alcohol- zapach jaśminu.
- Cinnamyl Alcohol- zapach hiacyntu.
- Citral- zapach cytryny.
- Eugenol- zapach goździków.
- Hydroxycitronellal- zapach konwalii.
- Isoeugenol-zapach goździków.
- Amyl Cinnamyl Alcohol-zapach jaśminu.
- Benzyl Salicylate- zapach kwiatowy ( nie znalazłam jaki dokładnie).
- Cinnamal- zapach cynamonu.
- Cuomarin- zapach wysuszonej trawy.
- Geraniol- zapach pelargonii.
- Hydroxymethyl Pentyl Cyclohexene Carboxaldehyde (Lyral)- ?
- Anisyl Alcohol- zapach lilii, kwiatu jabłoni, jaśminu, cynamonu.
- Benzyl Cinnamate- zapach miodu, ananasu, jagody.
- Farnesol- zapach konwalii.
- 2-(4-tert-butylbenzyl)propionaldehyde (lilial)- zapach lilii.
- Linalool- zapach konwalii.
- Benzyl Benzoate- ?
- Citronellol- zapach róży i geranium.
- Hexyl Cinnamaldehyde- zapach cynamonu.
- d-Limonene- zapach cytryny.
- Methyl Heptine Carbonate- zapach truskawki.
- 3-Methyl-4-(2,6,6-trimethyl-2-cyclohexen-1-yl)-3-buten-2-one ( Alpha-Isomethyl Ionone)- ?
- Evernia Prunastri Extract- stosowany m. in. w wodach po goleniu.
- Evernia Furfuracea Extract- ?
Następna rzecz to barwniki- je oznaczamy jako CI czyli Color-Index +odpowiedni numerek odpowiadający danej barwie. Barwniki służą oczywiście do "upiększenia" kosmetyku. Jako, że wiele z nich ma zdolności korygujące, odbijające światło itp. są używane przede wszystkim w kosmetykach kolorowych.
Barwniki dzielimy na:
- barwniki,
- pigmenty kolorowe.
Przykładowe barwniki, najczęściej używane:
- CI 77897 – dwutlenek tytanu;
- CI 77492 – tlenek żelaza, żółcień;
- CI 77491 – tlenek żelaza, czerwień;
- CI 77499 – tlenek żelaza, czerń;
- CI 77288 – tlenek chromu, zieleń;
- CI 77289 – wodorotlenek chromu, zieleń;
- CI 77742 – fiolet manganowy;
- CI 77510 – błękit pruski;
- CI 77007 – ultramaryna.
Ogólnie przyjęło się też, że im skład krótszy tym lepszy. Ta reguła nie zawsze jest prawdą, bo czasem skład jest bardzo długi, ale składniki bardzo dobrze ze sobą "współgrają" przez co ich działanie jest znacznie lepsze, niż w przypadku, gdyby zostały użyte samodzielnie.
Składniki niedozwolone lub dozwolone do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu reguluje rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 12 czerwca 2002 roku. Jej treść znajdziecie tutaj: KLIK
Znajdziecie tam również listę barwników dozwolonych do stosowania w kosmetykach.
Oprócz składu warto także znać symbole znajdujące się na opakowaniu. Muszę się Wam przyznać, że sama dopiero całkiem niedawno poznałam znaczenie niektórych symboli. Warto jednak wiedzieć co one oznaczają.
Jakie symbole występują najczęściej na opakowaniach?
- Symbol PAO (Period After Opening)- mówi nam o tym przez jak długi okres czasu produkt jest zdatny do użycia od momentu jego pierwszego otwarcia.
Ten symbol oznacza, że produkt jest ważny przez 12 miesięcy od momentu otwarcia. - "Nie testowane na zwierzętach"- ten znak nie jest obowiązkowy, bo w ogólnych przepisach Unii Europejskiej, w kosmetykach wytwarzanych w krajach Unii obowiązuje całkowity ZAKAZ testowania produktów na zwierzętach.
- "Ręka na książce"- oznacza, że do kosmetyku została dodatkowa ulotka, na której znajdują się ważne dodatkowe informacje producenta, które należy przeczytać przed użyciem produktu. Symbol ten jest obowiązkowy, gdy na "głównym" opakowaniu znajduje się za mało miejsca na umieszczenie wszystkich istotnych informacji.
- Oznaczenie materiału- symbol ten mówi nam o tym, z jakiego materiału zostało wykonane opakowanie. Najczęściej na symbolu tym widnieje napis PET (politereflatan etylenu), LDPE (low density polyethylene) lub HDPE (high density polyethylene).
- "Dbaj o czystość"- oznacza, że po zużyciu produktu, opakowanie należy wyrzucić do kosza, by nie zaśmiecać środowiska naturalnego.
- Zgodność z obowiązującym ustawodawstwem- obowiązkowo musi zostać umieszczony na aerozolach. Oznacza, że produkt jest zgodny z obowiązującym ustawodawstwem.
- Produkt łatwopalny- obowiązkowy na aerozolach. Produkty skrajnie łatwopalne oznacza się dodatkowo znakiem "F".
- "Odwrócony epsilon"- oznacza butelkę o określonej pojemności.
- Znak "e"- umieszczany na wszystkich produktach paczkowanych. Oznacza, że firma dokonująca paczkowania towaru stosowała system kontroli wewnętrznej ilości towaru paczkowanego.
- "Zielony punkt"- oznacza, że producent ma podpisaną umowę z organizacją odzysku. Nie oznacza on możliwości recyclingu opakowania!
- "Klepsydra"- nowy znak, obowiązujący od lipca tego roku. Jest to znak terminu przydatności- dla kosmetyków, których termin przydatności jest krótszy niż 30 miesięcy.
Podsumowanie:
Analizując skład warto zwracać uwagę przede wszystkim na pierwsze składniki, bo to ich mamy w produkcie najwięcej. Substancje użyte po kompozycji zapachowej są użyte jedynie w niewielkiej ilości, więc ich działanie jest znikome. Nie dajmy się więc zwodzić producentom, którzy wmawiają nam, że w produkcie znajdują się jakieś wartościowe składniki, podczas gdy one znajdują się na szarym końcu listy. Wtedy ich działanie jest bardzo słabe, o ile w ogóle istnieje. Nie odrzucajmy kosmetyku tylko dlatego, że znajdują się w nim substancje powszechnie uważane jako szkodliwe np. parabeny (bo są to jedne z najłagodniej działających konserwantów, a informacje o ich potencjalnym związku z powstawaniem nowotworu piersi są już uznane za mit). SLS, SLES, gdy znajdują się na końcu składu np. jak w przypadku soli do kąpieli nie są szkodliwe. Nie warto jednak stosować tych substancji codziennie, jeśli znajdują się one np. w szamponie do włosów- może to wywołać przesuszenie skóry głowy, co prowadzi do łupieżu. Mogłabym wymienić bardzo dużo takich substancji, ale pora skończyć ten długaśny post. Mam nadzieję, że czegoś nowego się dowiedziałyście ;)
Jeżeli podobają Wam się takie "pogadanki", bardzo chętnie zrobię taką serię na swoim blogu ;)
Dziś założyłam w końcu fanpage na facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie mnie tam polubić:
Pozdrawiam ;*
Ja od jakiegoś czasu zwracam coraz większą uwagę na skład kosmetyków i symbole na opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, warto! ;)
Usuńbardzo fajny pomysł ;) wiele przydatnych informacji zawarłaś w tym poście ! Oby więcej takich 'pogadanek' ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Bardzo chętnie będę pisała takie posty częściej, bo mam mnóstwo tematów, które chciałabym poruszyć ;)
UsuńNie znam się za dobrze na składach, jednak od jakiegoś czasu coraz więcej łapię i wiem co jest czym :)
OdpowiedzUsuńJa też z biegiem czasu wiem coraz więcej ;)
Usuńbardzo przydatny dla mnie post :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę;)
Usuńświetny post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńale ciekawy post!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu ;)
Usuńbardzo ciekawy i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńCiekawy temat :D
OdpowiedzUsuńJa także obserwuje ;3
Bardzo mi miło ;)
Usuńmusiałaś się bardzo namęczyć z tym postem, dziękuję za przydatne informacje :*.
OdpowiedzUsuńKochana kuruj się, mnie też męczy choroba :( jeszcze raz dziękuję za klikanie w sheinside :*
Oj, nie tak bardzo ;D
UsuńDziękuję i nie ma za co ;*
Bardzo dobry artykuł ;) Jeśli nie wszystko z niego spamiętam to na pewno będę do niego wracać przy analizach składów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post ;)
OdpowiedzUsuńprzydatny i ciekawy post, w końcu wiem, co oznaczają niektóre symbole, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za miłe słowa ;*
Usuńjeden z przydatniejszych postów na jakie ostatnio udało mi się trafić:) zdecydowanie więcej takich lekcji proszę!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Chętnie będę pisać więcej takich postów, bo dla mnie to sama przyjemność móc pisać Wam o czymś, co jest przydatne ;)
Usuńrewelacyjna notka, bardzo mi się przyda, bo mało wiem o składach kosmetyków!! :) suuuuper!! :)))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;* Chyba "otworzę" taką serię o składach. Na co zwracac uwagę a na co nie, bo widzę, że ten post się Wam spodobał, a zadowolenie czytelników to dla mnie największa radość;)
UsuńO patrz a tego o kolejności składników po Parfum nie wiedziałam, na pewno się przyda. Szkoda, że te skłądy nie są po polsku, to by była bajka :D
OdpowiedzUsuńNo tak, po polsku byłoby świetnie, ale nie może być w życiu aż tak łatwo ;D
Usuńzajęłam się ostatnio edukowaniem mojej mamy, by też zwracała uwagę na takie "szczegóły" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo fajnie, że uczysz mamę, ja swojej też próbuję coraz więcej mówić na ten temat, ale na razie opornie idzie ;D
UsuńŚwietny post - zdecydowanie przydatny. Od pewnego czasu analizuje składy, ale kojarzę tylko niektóre składniki. może dasz post o tym jakich składników unikać w szamponach itd? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podsunięcie świetnego pomysłu! ;) Myślę, że w przyszłym tygodniu pojawi się taki post, jeśli dam radę czasowo to ogarnąć ;)
Usuńkiedyś czytałam tylko opis producenta i na tej podstawie wybierałam kosmetyki. teraz wyłapuję na razie pojedyncze składniki, ale przed zakupem zawsze wszystko sprawdzam w necie, bo tak jak napisałaś, warto wiedzieć co w konkretnym opakowaniu się znajduje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałam się nad składem kosmetyków, choć rzeczywiście jest to bardzo ważne ;) Od niedawna prowadzę bloga i wiele się uczę, ale czytając inne blogi uświadamiam sobie że skład jest bardzo bardzo ważny :) skąd masz takie fajne informacje? :) :) :)
OdpowiedzUsuńTrochę odgrzebuję, ale na bloga trafiłam dziś :D Bardzo przydatny post. Od dawna obiecuję sobie, ze zacznę się interesować tym co tak naprawdę używam, a do dziś nawet nie wpisałam hasła w google. Teraz co nieco już wiem, za co dziękuję :D Czekam na więcej postów, w których dzielisz się wiedzą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, cieszę się, że post Ci się spodobał ;) Planuję w tym roku więcej takich postów ;)
Usuńświetny post :) właśnie takich informacji szukałam...na początku nie interesował mnie za bardzo skład kosmetyków ale z biegiem czasu doszłam do wniosku że takie rzeczy są bardzo ważne tylko niestety nie wiedziałam jak się do tego zabrać aż trafiłam dzisiaj na twojego posta:) z chęcią poczytałabym więcej na ten temat...
OdpowiedzUsuńDziękuję, jest mi bardzo miło, że zainteresowałam Cię tematem;) Muszę się koniecznie zabrać za napisanie serii podobnych postów, bo widzę, że temat interesuje wiele osób ;)
UsuńBardzo przydatny post. :) Idę teraz polubić. :)
OdpowiedzUsuń