Cześć dziewczyny!
Przez natłok pracy w zeszłym tygodniu, niestety nie dałam rady pisać na blogu, nad czym bardzo ubolewam. Na szczęście odprężenie po całym tym ciężkim tygodniu przyniosło mi spotkanie blogerek, w którym wzięłam udział w sobotę.
Spotkanie zorganizowała Anita wraz z Emilią oraz Pauliną. Dziewczyny spisały się na medal, wszystko było "dopięte na ostatni guzik". Należą im się szczególne gratulacje i podziękowania za zorganizowanie tak fajnego spotkania, tym bardziej, że było to pierwsze tego typu spotkanie, które organizowały.
Spotkanie odbyło się w moim mieście-Rybniku w restauracji Cowboy Inn na ul. Jana III Sobieskiego 9 (niedaleko rynku). Jeżeli ktoś jest z okolicy, to przypomnę, że jest to dawna "Gazdówka". Sama knajpka jest bardzo urokliwa, jak sama nazwa wskazuje, jej wystrój jest stylizowany na taki troszkę "kowbojski", bądź jak kto woli "wiejski" (drewniane wnętrze, snopy siana).
Na samym początku otrzymałyśmy od Anity przypinki oraz długopisy z naszymi imionami i adresami bloga. Przypinki sponsorowane były przez http://przypinka.pl/
Następnie organizatorka wręczyła nam mnóstwo paczek z prezentami od sponsorów (jutro zobaczycie co dokładniej się w nich skrywało).
http://yzmacosmetics.blogspot.com/ |
Gdy już nacieszyłyśmy się otrzymanymi paczkami, nadszedł czas na prezentacje.
Pierwszą prezentację przeprowadziła Pani Monika z Organic Matcha. Dotyczyła ona specjalnej odmiany zielonej herbaty- Matcha uzyskiwanej z liści Tencha (więcej o herbacie dowiecie się na stronie internetowej Organic Matcha). Jest ona używana w tradycyjnej japońskiej ceremonii picia herbaty. Od Pani Moniki dowiedziałyśmy się wielu ciekawych informacji na temat tej herbaty- sposobie jej produkcji, przyrządzania, a także mogłyśmy spróbować jak smakuje.
http://77dakota.blogspot.com/ |
Powiem Wam szczerze, że bardzo lubię zieloną herbatę, ale ta odmiana smakuje wyjątkowo- przez to, że ma postać zielonego proszku, podczas picia wyczuwamy te drobinki, co niektórym może przeszkadzać. Po wypiciu, na dnie szklanki/kubka zostaje zielony osad (wyglądający jak glinka zielona).
http://www.poradyherrbaty.blogspot.com/ |
Smak jest dość specyficzny, intensywny, a kolor naprawdę zielony (w przeciwieństwie do zielonej herbaty w torebkach czy liściach). Pani Monika pokazała nam także zieloną herbatę (w postaci "kuleczki"), która po zalaniu wodą zaczęła się otwierać i naszym oczom ukazał się uroczy kwiatek. Oczywiście kupiłam sobie do domu taką "kuleczkę"-strasznie jestem ciekawa co z niej "wyrośnie"- na pewno efektem pochwalę się na facebooku ;)
http://yzmacosmetics.blogspot.com/ |
Z tej prezentacji wyniosłam jedną bardzo ważną informację- zielonej herbaty nie wolno zalewać gorącą wodą, lecz taką, której temp. sięga ok.80 stopni (najlepiej odczekać ok. 10 minut od zawrzenia).
Następnie przybyła do nas przemiła Pani Dagna reprezentująca firmę Soraya. Wyświetliła nam krótki filmik-prezentację stosunkowo nowej serii tej firmy- przeznaczoną dla skóry młodej. Opowiadała o idei powstania tych kosmetyków. Pozwoliła nam powąchać, posprawdzać konsystencję itp. żeli pod prysznic, kremów (matującego i nawilżającego), podkładu HD. Wręczyła nam także paczki z produktami z tej właśnie serii ( i nie tylko).
http://77dakota.blogspot.com |
Na koniec zaprezentowały się panie braffiterki z Vanilla Body Shop. Pokazały nam jak należy dobrać odpowiedni biustonosz. Przedstawiły najczęściej popełniane błędy przy wyborze biustonoszy- m.in. zbyt szeroki obwód pod biustem, zbyt mała miska "odcinająca" pierś. Jak się okazało- należy zmierzyć obwód, a następnie odjąć od niego 5 cm i zaokrąglić do "dolnej piątki" (np. gdy wychodzi nam 67 cm- wybieramy stanik 65 cm). Następnie zmierzyły nas i powiedziały jaki rozmiar biustonosza powinnyśmy nosić. I tak się okazało, że o zgrozo, noszę stanik 15 cm za szeroki (tak jak większość kobiet, przeważnie wybieram 75B, a powinnam nosić 60F :D ). Była to bardzo ciekawa i pouczająca prezentacja.
Na zdjęciu po lewej źle dobrany stanik- za duży obwód i za mała miska, z której pierś się "wylewa". Po prawej- stanik dobrany odpowiednio. Widzicie tą znaczącą różnicę? ;)
http://77dakota.blogspot.com/ |
Pod sam koniec spotkanie miałyśmy troszkę czasu dla siebie- na wymiany, rozmowy i jedzonko :D
www.poradyherrbaty.blogspot.com/ |
www.poradyherrbaty.blogspot.com/ |
Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze na niejednym takim spotkaniu, bo czas który tam spędziłam bardzo miło wspominam :)
Już jutro zapraszam Was na post o tym, co dostałyśmy od naszych sponsorów.
Pozdrawiam ;*
Ale fajne hamburgery :D Jadłabym :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe spotkanie. :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam! zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wam wszystkim i mam cichą nadzieję, że też kiedyś uda mi się pojechać na takie spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę widać że spotkanie udane:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich spotkań ;) A hamburgery wyglądają pysznie ;D
OdpowiedzUsuńJa najbardziej zazdroszczę możliwości dobrania stanika. W sumie na panią w ulubionym sklepie z bielizną nie narzekam,ale raczej wolałabym spotaknie z prawdziwą, fachową braffiterką.
OdpowiedzUsuńGratuluje spotkania:):)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć spotkania ;) Hamburgery są świetne ;D
OdpowiedzUsuńsuper ;) fajnie, że się udało ;)
OdpowiedzUsuńAaaa hamburgery wyglądają genialnie :D Bardzo fajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńKurcze na prawdę na tym spotkaniu to chyba z połowę was znam, tak żałuję że nie mieszkam bliżej a buuuu.
OdpowiedzUsuńDziewczyny się bardzo spisały, ja po zdjęciach widzę, że klimacik był na prawdę fajny :)
Super, że Wam się spotkanie udało :) my szykujemy się na nasze warszawskie 14 grudnia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że spotkanie się udało! Sama chętnie zobaczyłabym, jak taki "zlot" wygląda :)
OdpowiedzUsuńo nieee! to ostatnie zdjęcie nie ma prawa bytu! :D
OdpowiedzUsuńsuper spotkanie :) też w przyszłości chciałabym brać udział w zlotach blogerek. Można dowiedzieć się tylu ciekawych rzeczy i poznać dziewczyny, które mają podobne pasje :)
OdpowiedzUsuńCzyżbym to od Ciebie miała mgiełkę z Avonu? :) Szkoda, że siedziałyśmy tak daleko od siebie! Mam nadzieję, że następnym razem to nadrobimy!
OdpowiedzUsuńKuurcze, a tak niedaleko Rybnika mieszkam! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie spotkanie w Rybniku i się załapię :)
OdpowiedzUsuńi ja mam nadzieję że nie było to ostatnie spotkanie w tym gronie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za relację! :D mieszkamy tak blisko siebie, a jeszcze nigdy się nie spotkałyśmy :p przynajmniej spotkanie nam na to pozwoliło :D
OdpowiedzUsuńKurczę dopiero teraz znalazłam Wasz post a chętnie bym wzięła udział w takim spotkaniu blogerek:)
OdpowiedzUsuńJak jeszcze będziecie organizować spotkanko w Rybniku to już się piszę ;)
buziaki;*
Było świetnie !!! Oby do następnego :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń