sobota, 31 maja 2014

Zanim nadejdzie lato zadbaj o swoje stopy!

Cześć! 

Coraz więcej ciepłych dni, coraz częściej zakładamy buty odkrywające stopy. Gdy chcemy założyć w końcu swoje ulubione sandałki przypominamy sobie, że nasze stopy są w nie najlepszym stanie. Przyznajcie się same przed sobą, że zimą nie zawsze chce Wam się o nie dbać. Po co, skoro i tak nie eksponujemy ich "światu"- takie małe lenistwo ;) Ja sama staram się codziennie wieczorem posmarować stópki kremem. Zimą jednak nie robię nic poza tym, często nawet nie maluję paznokci u stóp. Gdy przychodzi wiosna zabieram się już za lepszą pielęgnację.
Wykonanie pedicure w domowym zaciszu nie jest wcale trudne ani też czasochłonne (pierwszy taki zabieg może zająć troszkę czasu, ale każdy kolejny, gdy regularnie dbamy o stopy, jest już znacznie krótszy). 



Jak ja wykonuję swój pedicure?

Oczyszczenie płytki paznokcia i wymoczenie stóp

Na początku zmywam lakier do paznokci, dokładnie oczyszczam płytkę paznokcia. Następnie funduję swoim stopom małą kąpiel. Do miski z ciepłą wodą wsypuję sól do kąpieli (ok. 3 nakrętki). Ostatnio używam pieniącej soli do kąpieli  On Line o zapachu oliwki. Zapach jest intensywny, ale odprężający. Sól tworzy w wodzie delikatną piankę. Idealnie nadaje się do zabiegu pedicure, ponieważ doskonale nawilża. Stopy trzymam w wodzie przez ok. 15-20 minut. Po osuszeniu ręcznikiem są one mięciutkie, gładkie. Nawet twarda skóra pięt jest wyraźnie zmiękczona. Na skórze pozostaje delikatna powłoczka. Za każdym razem, gdy używam tego produktu mam wrażenie, że moje stopy są ubrane w niewidzialne skarpetki ;) Zamiast soli możecie wlać do miski nawilżający płyn do kąpieli/ żel pod prysznic.


Obcinanie paznokci i usunięcie zrogowaciałego naskórka

Po wymoczeniu stópek zabieram się za odsuwanie skórek, skracanie paznokci. Odsunięcie zmiękczonych (dzięki kąpieli stóp) skórek jest znacznie łatwiejsze niż robienie tego "na sucho". Do skrócenia używam wyłącznie pilników. Nożyczki do paznokci czy obcinacze od zawsze mnie przerażały. Kiedyś polało się trochę krwi i od tego momentu unikam tych "narzędzi zbrodni" ;). Mój pilnik jest dwustronny- z jednej strony gruboziarnisty, którym skracam paznokieć, z drugiej drobnoziarnisty- za pomocą tej strony piłuję brzegi paznokcia. Warto użyć na koniec polerki, który wygładzi paznokcie i sprawi, że nie będą one "ostro zakończone". Paznokcie w nogach "obcinam" zwykle na prosto- nadanie im zbyt okrągłego kształtu może spowodować, że zaczną wrastać, co jest bardzo bolesne. Brzegi nie mogą być jednak zbyt "kanciaste", bo to również może poskutkować nieprzyjemnym wrastaniem. Następnie używam pumeksu lub tarki do stóp, by usunąć martwy naskórek, szczególnie z pięt. Można także użyć peelingu do stóp już w czasie ich moczenia. Jednak efekt, który daje tarka czy pumeks znacznie bardziej mi odpowiada.  Moja tarka (firmy Donegal) jest delikatna. Osobiście boję się tarek metalowych, które są tak mocne, że przy nieumiejętnym stosowaniu mogą spowodować nawet krwawienie (ale to oczywiście kwestia indywidualna, ja po prostu nie umiem się obchodzić z metalową tarką ;)). Jeżeli chodzi o pumeksy, najbardziej polecam te ze skały wulkanicznej. 

Malowanie paznokci

Kolejnym krokiem jest malowanie paznokci na ulubiony kolor. Dużym ułatwieniem będą tutaj separatory, które sprawią, że nie będziemy ocierać palcem o palec i nie zniszczymy świeżo pomalowanych paznokci. Po założeniu separatorów nakładam bazę pod lakier (by zabezpieczyć płytkę paznokcia przez przebarwieniem). Zazwyczaj jest to odżywka Eveline 8 w 1 bądź Nail Tek. Na koniec maluję paznokcie kolorowym lakierem. Przyznam, że prawie zawsze używam czerwonego lakieru, który moim zdaniem najładniej prezentuje się na stopach (ale to oczywiście kwestia gustu). Czasem pokrywam lakier top coatem. Jako, że nie jestem stworzona do precyzyjnej pracy, zazwyczaj wyjeżdżam niestety lakierem na skórę wokół paznokci. Bardzo pomocne są wówczas patyczki higieniczne do makijażu oczu z Rossmanna, które z jednej strony mają spiczastą, z drugiej zaś spłaszczoną "główkę". Dzięki tej spiczastej stronie można precyzyjnie usunąć lakier, nie ścierając przy okazji lakieru z paznokcia.


Nawilżenie stóp

Gdy lakier dobrze wyschnie pora na ostatni krok mojego domowego pedicure czyli nawilżenie. Moim ulubionym kremem do stóp jest nawilżający i odświeżający krem do stóp z tymiankiem i szałwią z Organique. Pięknie pachnie, delikatnie chłodzi stopy, odświeża (dzięki zawartości mentolu), szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki. Tańszą opcją, którą również bardzo lubię jest krem do stóp głęboko nawilżający z Ziaji. Jeżeli nie macie kremu przeznaczonego specjalnie do stóp użyjcie kremu do rąk, masła do ciała czy innego nawilżającego mazidła. Efekty będą takie same ;)



Oczywiście kolejność wykonywania tych czynności jest dowolna. Warto jednak zacząć od dobrego wymoczenia stóp, by ułatwić sobie wykonanie dalszych czynności. 
 Taki zabieg warto wykonywać co ok. 2 tygodnie. Nie zapominajcie jednak o regularnym, codziennym smarowaniu stóp :)

A jak wygląda Wasz pedicure? Robicie go same czy może w gabinecie kosmetycznym? Napiszcie mi w komentarzach ;)
Pozdrawiam :*

13 komentarzy :

  1. Często z siostrą robię sobie takie domowe spa. Maseczka na twarz, moczenie stópek, tarka i jakiś dobry krem :)) lubię to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie spa ! Ale średnio mam na to czas ! Ale fakt o stópki trzeba dbać ! Bo jak później w sandałkach bedą wyglądały :D

    OdpowiedzUsuń
  3. przyznaje - zapuściłam moje stópki w zimie i teraz mam z nimi ostrą jazdę :) pierwsze takie moje spa po zimie trwało prawie godzinę :O
    przysięgłam sobie, że od tej pory regularnie o nie zadbam, żeby latem w sandałkach ładnie się prezentowały, ale znów ten brak czasu :(
    muszę się zawciąć, żeby potem nie przechodzić lata w balerinach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też lubię takie spa, ale rzeczywiście latem chętniej sobie o nim przypominam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie w sumie podobnie wygląda kolejność, ale wstyd przyznać rzadko dbam o stopy;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niedawno kupiłam elektroniczny pilnik z Rossmanna i piłuję raz na kilka dni ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Stały rytuał który powtarzam co tydzień w tej samej kolejności o ty przede wszystkim moczenie, obcinanie, tracie i malowanie, nawilżanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. moje wygląda podobnie jak Twoje. z nadejściem lata i coraz cieplejszych dni trzeba zadbać o swoje stopy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale się zgrałyście z callmeblondieee, to jest chyba jakiś znak, że powinnam dzisiaj coś ze stopami zrobić! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno już sobie nie robiłam takiego rytuału. Nie miałam ostatnio czasu na długie moczenie stóp ;) Ale teraz muszę koniecznie to zrobić, tylko zaopatrzę się w nową sól do kąpieli, bo mi się już skończyła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj przydałoby się coś takiego moim stopom:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja funduję moim stopom takie 'spa" raz w tygodniu :)
    a nawilżanie oczywiście codziennie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...