Cześć dziewczyny!
Mamy już 9 dzień nowego 2014 roku, więc pora na ostatni post podsumowujący rok poprzedni. Dziś pokażę Wam moje odkrycia. Oczywiście dla wielu z Was (o ile nie wszystkich) produkty, które tutaj zaraz pokażę nie są żadną nowością i wiedziałyście już o nich dawno temu. Ja z racji tego, że właśnie w ubiegłym roku założyłam bloga, poznałam sporo produktów, o których jako "szary nieblogowy człowiek" nie miałam wcześniej pojęcia. Chciałam zaznaczyć, że te produkty to nie są moi ulubieńcy, a jedynie kosmetyki, o których w ubiegłym roku pierwszy raz usłyszałam.
A oto, co "odkryłam" w 2013 roku:
1. Baza pod cienie- zanim ją odkryłam miałam problem ze zbieraniem się cieni w załamaniu mojej tłustej powieki. Pierwszą bazę (z FM Group) wygrałam w rozdaniu i już po pierwszym użyciu mnie zachwyciła. Potem użyłam jej na wesele- jeszcze nigdy mój makijaż oka nie trzymał się tyle godzin w tak dobrym stanie. Oprócz przedłużenia trwałości cieni baza świetnie "podbija" ich kolor, dzięki czemu są bardziej wyraziste na oku. Teraz nie robię makijażu oka bez użycia bazy. Obecnie używam tej z Quiz Cosmetics, która mimo niskiej ceny jest całkiem dobra.
2. Baza pod makijaż- o tym produkcie też dowiedziałam się całkiem niedawno. Nie sądzę, by był to kosmetyk do codziennego użytku- na co dzień wolę nie nakładać tylu kosmetyków na swoją twarz. Na większe wyjścia nadaje się jednak znakomicie. Przedłuża trwałość podkładu, wygładza wszelkie zmarszczki i pory.
3. Puder sypki. Powiem szczerze, że zawsze do wykończenia makijażu używałam pudru w kamieniu. Zapragnęłam jednak posiadać chwalony przez wszystkich puder transparentny- nie wyobrażałam sobie jak to jest, że biały puder dostosowuje się do koloru twarzy. Kupiłam więc puder essence all about matt!, który jest pudrem sypkim transparentnym. I okazało się, że rzeczywiście bieli na twarzy nie widać. Bardziej zachwyciła mnie jednak forma tego pudru- jest znacznie łatwiejszy w użyciu niż ten w kamieniu. Do tego wydaje mi się, że matuje na dłużej. Ostatnio przeczytałam też, że to właśnie puder sypki jest idealny do wykończenia makijażu. Puder w kamieniu nadaje się zaś do poprawek makijażu w ciągu dnia. Z tą opinią mogę zgodzić się w 100%.
4. Suchy szampon. Kto by pomyślał, że można umyć włosy bez użycia wody? A no, można! I to całkiem dobrze. Suchy szampon ratuje nas w kryzysowych sytuacjach- gdy musimy gdzieś wyjść, a nasze włosy nie są do końca świeże. Nie może on oczywiście zastąpić tradycyjnego mycia, ale od czasu do czasu na pewno nam pomoże ;) Moim ulubieńcem jak do tej pory jest szampon Schauma Świeżość Bawełny, o którym więcej przeczytacie tutaj. Niestety szampon z Isany kompletnie się u mnie nie sprawdził.
5. Kosmetyki rosyjskie. Wiele się o nich naczytałam i zapragnęłam je mieć. Moja przygoda z nimi zaczęła się, gdy dostałam od chłopaka maskę do włosów Babuszki Agafii ( której recenzja pojawi się niedługo) i czarną glinkę z Morza Martwego, o której więcej możecie dowiedzieć się tutaj. Teraz mam w swojej kolekcji nieco więcej rosyjskich kosmetyków- m.in. glinki, kremy do twarzy, szampony. Niektóre zachwycają, inne nie (np. szampony Baikal Herbals). Szczerze mówiąc nie rozumiem całego szumu wokół nich.
6. Kosmetyki naturalne- powoli je odkrywam i coraz bardziej lubię. Szczególnie oleje, które mają niesamowicie dobre działanie na naszą skórę, włosy, paznokcie. Woda różana okazała się jednym z najlepszych kosmetyków, które miałam okazję przetestować w 2013 roku. Więcej o niej możecie przeczytać tutaj
7. Krem BB- to według mnie świetna alternatywa dla podkładu- szczególnie fajna dla młodych dziewczyn, które chcą zacząć swoją przygodę z malowaniem. Oprócz tego, że ładnie wyrównują kolor cery, całkiem dobrze nawilżają. Ja zakochałam się w nich latem- gdy nie chciałam "obciążać" swojej twarzy podkładem. Moim ulubieńcem stała się mieszanka kremu BB z Under 20 z BB kremem firmy Astor. Pierwszy z nich dobrze nawilża, drugi ma dość mocne krycie.
8. Płyn micelarny- idealny "zmywacz" makijażu. Wcześniej używałam wyłącznie "dwufazówki" z Ziaji, która podrażniała moje wrażliwe oczy. Podkład zmywałam żelem do mycia twarzy. Płyny micelarne okazały się świetnym rozwiązaniem do zmywania całości makijażu. Najczęściej używam oczywiście kultowego już płynu z Biedronki- ze względu na jego niską cenę. Czasem zdarzy mi się, że podrażni moje oczy, ale jestem w stanie mu to wybaczyć. Bez wątpienia najlepszym płynem micelarnym, który miałam okazję używam była Bioderma. Szkoda tylko, że kosztuje aż tyle..
znam tylko czwóreczkę;)
OdpowiedzUsuńMnie wiele osób polecało ten szampon z Isany, ale jakoś mi nie podpasował :(
UsuńKosmetyki rosyjskie są również i moim odkryciem 2013 roku :)
OdpowiedzUsuńPewnie sporo osób poznało je właśnie w ubiegłym roku.. był na nie szał, ja się napaliłam, a nie wszystko mi odpowiada niestety...
UsuńKrem bb z under twenty dobrze znam, uwielbiam micel z Biedronki:)
OdpowiedzUsuńA własnie ten suchy szampon z isany pierwszy raz kupiłam i jest ok, a nigdy nie miałam suchego szamponu bo nie wierzyłam w cuda;)
Mnie on strasznie bieli włosy (wiem, że to powinno sie wyczesać, czy "wydmuchać" suszarką, ale bardzo ciężko się to robi). Szampon z Schaumy tego nie robił ;)
Usuńooooo sporo tego ! ;)
OdpowiedzUsuńwww.impossiblelive93.blogspot.com
Tylko 8 pozycji, więc raczej nie strasznie dużo ;P
UsuńBB z Maybelline też jest moim odkryciem roku 2013 :)
OdpowiedzUsuńu mnie ogólnie kategoria "kremy BB" to odkrycie ;) Akurat za tym z Maybelline nie przepadam ;)
UsuńUwielbiam ten puder z Essence :) Moje odkrycie ubiegłego roku :)
OdpowiedzUsuńU mnie kategoria "pudry sypkie" są odkryciem ;) A ten z Essence jest całkiem fajny, ale nie jest moim ulubieńcem ;)
Usuńta woda różana mnie niesamowicie kusi! :)
OdpowiedzUsuńMusisz konieczne spróbować, fajna sprawa! ;)
UsuńPudry sypkie i kremy BB również odkryłam dopiero w tym roku. Nie wiem jak wcześniej mogłam bez nich żyć! ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie wyobrażam sobie teraz życia bez tego typu produktów ;D Chyba jesteś jedyną osobą, która zrozumiała, że ten post nie pokazuje ulubieńców ;D
Usuńciekawe odkrycia ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem ich sporo ;)
Sporo tych odkryć się nazbierało.
OdpowiedzUsuńSuchy szampon i rosyjskie kosmetyki to również moje hity:-)
OdpowiedzUsuńAkurat mnie nie wszystkie kosmetyki rosyjskie, które miałam okazję używam się spodobały ;)
UsuńIsana jakoś nie podbiła mojego serca. Z kolei kremy BB tak - też używałam kilku w tym roku. :) Aha! No i muszę wreszcie spróbować tego micela z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńMicel z biedronki gorąco polecam ;D tak jak piszę, może nie jest on jakiś szczególnie delikatny- czasem zdarza się, że podrażni mi oczy. Ale inne micele też czasem to robią, więc warto skusić się na ten, bo jego cena jest świetna ;)
Usuńja się z ruską banią nie polubiłam, kompletnie nic z moimi włosami nie zrobiłam. ale całą resztę wypróbowanych rosyjskich kosmetyków uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńU mnie też ta maska się nie sprawdziła niestety.. ani nie zaszkodziła ani nie pomogla ;P
Usuńz ruską banią się nie polubiłam, kompletnie nic nie zrobiła z moimi włosami. za to resztę wypróbowanych rosyjskich kosmetyków uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńSporo ich niestety ja znam tylko micela z Biedronki rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńSuchego z Isany nie nazwałabym Hitem roku, ale spisuje się w miare ;D
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, ze piszesz komentarze tak z "automatu".. gdybys przeczytała początek posta to być wiedziała, że to nie jest mój hit :( "Chciałam zaznaczyć, że te produkty to nie są moi ulubieńcy, a jedynie kosmetyki, o których w ubiegłym roku pierwszy raz usłyszałam."
UsuńZresztą przy punkcie suchy szampon napisałam też: "Niestety szampon z Isany kompletnie się u mnie nie sprawdził." ;)
rosyjskich nie próbowałam, podobnie jak suchego szamponu. muszę w końcu po jakiś sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń[i wybacz mało ambitny komentarz, ale pomyślałam, że sama zdecydujesz, czy może być, a ślad jakiś chciałam zostawić, że byłam, poczytałam... ;)]
pozdrawiam, Cholera Naczelna
E tam, nie jest mało ambitny :D Bardzo mi miło, że do mnie wpadłaś ;* A suchy szampon koniecznie wypróbuj- nie raz ułatwia życie! ;)
Usuńwodę różaną uwielbiam, oprócz tego miałam jeszcze szampon od Isany no i oczywiście słynny micel z Biedronki:)
OdpowiedzUsuńa propo albumów, ostatnio te mnie urzekły, może nie mają dużo stron ale za to wyjątkowe:)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/muuda-drewniany-album-na-wklejane-zdjecia-listki-i3814820995.html
heh, a propos jakich albumów? ;D
UsuńWidzę wiele przyjemnych kosmetyków :D Właśnie dziś dostałam pierwszą glinkę rosyjską i pierwsze wrażenie jest super :D
OdpowiedzUsuńJa wodę różaną również odkryłam dzięki blogom, tak samo jak coraz bardziej zagłębiam się w świat kosmetyków naturalnych dzięki blogowaniu, doceniam je :)
OdpowiedzUsuńCo ja odkryłam? Przede wszystkim że moje włosy potrzebują zupełnie innej pielęgnacji, to był chyba przełom dla nich, nie są jakieś idealne ale wyglądają o niebo lepiej. Poza tym dowiaduje się sporo o zdobieniach paznokci, nie miałam kiedyś pojęcia o tym co to kawior, zamsze, jak fajnie użyć brokatu itp :)
Ja bardzo chciałabym w tym roku bardziej zadbać o swoje włosy. nie mam z nimi jakiś szczególnych problemów, ale wolałabym je troszkę "ogarnąć" :D Do zdobienia paznokci niestety nie mam cierpliwości i pewnie mieć nie będę ;)
Usuńrównież odkryłam w minionym roku parę rosyjskich i naturalnych perełek m. in. produkty Planeta Organica i Najel błotko z Morza Martwego :)
OdpowiedzUsuńA mnie się "marzy" coś z Planeta Organica- pewnie w tym roku coś wypróbuję ;)
UsuńSporo tych odkryć ;) Również moimi odkryciami w tym roku jest puder Essence, BB z Under 20 i oczywiście micel z BeBeauty ;)
OdpowiedzUsuńU mnie suchy szampon z Isany również się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny z biedronki bardzo lubię :)
przekonałaś mnie do spróbowania suchego szamponu ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
http://diamond-life-healthly.blogspot.com
Dużo tego. :) Ja też w tym roku zaczęłam używać suchego szamponu i bazy pod cienie - też mam tłuste powieki. :( I w planach mam zakupić puder sypki jak wykończę swoje zapasy. :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam bazę pod cienie i teraz, gdy maluję oczy cieniami, nie pomalowałabym ich bez bazy ;) A puder sypki jak najbardziej polecam- znacznie łatwiej mi się z nim pracuje niż z takim prasowanym ;)
Usuńuwielbiam wodę różaną oraz oleje w tym kokosowy :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki rosyjskie też poznałam dopiero w tym roku i pokochałam je całym sercem :)
OdpowiedzUsuńJa koniecznie muszę wypróbować wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku zachwyciłam się olejkiem arganowym, dokładnie tym samy który masz na zdjęciu ;) dodaję go do kremów, balsamów, odżywek do włosów, jest po prostu świetny ;) w tym roku również, tak jak Ty odkryłam płyny micelarne, na razie mam z eveline i sprawdza się znakomicie ;) z kremem BB się nie rozstaje, najlepszy dla mnie jest z Garniera do skóry tłustej i mieszanej ;)
OdpowiedzUsuńPłynów miceralnych, pudru sypkiego, kosmetyków naturalnych, suchego szamponu i bazy pod makijaż również używam. Kremy BB niestety nie dla mnie :( Jak ktoś ma cerę prawie idealną to BB są strzałem w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Będę częściej zaglądała. Zapraszam do mnie: http://karmazynowabajka.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńJa również polubiłam płyn micelaerny z BeBeauty, tani i dobry :)
OdpowiedzUsuńTez używam kremu BB i jest swietny! Co powiesz na wspólne obserwowanie? patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńJa jestem zwolenniczką 5 i 6:)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny Bebeauty uwielbiam, początkowo nie byłam zachwycona, ale niedawno zmieniłam zdanie :)
OdpowiedzUsuńniezły odkrywca z Ciebie :) micela BB poznałam i pokochałam jeszcze w 2012 a w 2013 miałam okazję pokochać także wodę różaną Dabur i płyn micelarny Tołpy z Twoich typów :) reszty nie znam
OdpowiedzUsuń