Cześć!
Dawno nie było na moim blogu żadnej recenzji tuszu do rzęs, więc pora to zmienić. Dziś pokażę Wam mascarę firmy Sensique. Jest to firma produkująca kosmetyki specjalnie dla drogerii Natura. Oferują wiele tanich i całkiem dobrych jakościowo produktów. Mascara Lash Extension również do takich należy.
Mascara znajduje się w błyszczącym grafitowym, dość wąskim jak na mascarę opakowaniu ze srebrnymi napisami, które nie ścierają się (nawet, gdy potrzemy je palcem ;P). Pojemność to 8 ml- czyli w sam raz, by móc do końca zużyć tusz zanim wyschnie. Opakowanie jest według mnie troszkę nieprzemyślane- przez to, że jest bardzo wąskie, tusz podczas nabierania "osadza się" na wejściu i troszkę go przez to marnujemy.
Szczoteczka jest wykonana ze standardowego włosia (nie jest silikonowa) i ma całkiem przyjemny kształt. Malowanie rzęs utrudnia jednak długość szczoteczki. Dla mnie jest ona zdecydowanie za długa i przy każdym malowaniu muszę bardzo uważać, żeby przez przypadek nie dźgnąć sobie nią oka.
Tusz jest koloru czarnego- czerń ta nie jest bardzo intensywna, nie daje efektu "smoky eye", dlatego też mascara ta idealnie nadaje się do codziennego użytkowania. Nowością dla mnie jeśli chodzi o tusze jest fakt, że w tej mascarze "zatopione" są malutkie włoski (co zobaczyć można na zdjęciu). Podejrzewam, że służą one właśnie wydłużeniu rzęs (poprzez przyczepienie się do rzęs naturalnych).
Jeśli chodzi o samo działanie- na początku nie byłam zadowolona- tusz był niesamowicie rzadki (co prawda większość tuszy jest taka bezpośrednio po otwarciu), brudziłam się nim, nie potrafiłam poradzić sobie z dość długą szczotką. Po czasie nawet się z nim polubiłam- stał się bardziej gęsty, więc łatwiej się z nim pracuje. Tusz nadaje rzęsom ładny czarny kolor, rzeczywiście je wydłuża- więc obietnice producenta zostają spełnione. Przed użyciem tuszu muszę podkręcić swoje rzęsy zalotką, bo niestety tusz ten rzęs nie podkręca ani też ich nie pogrubia. Dla mnie to nie stanowi problemu, bo praktycznie do każdego tuszu używam zalotki.
Ciężko mi ocenić czy ten tusz skleja rzęsy czy też nie- powiem szczerze, że zawsze mam z tym problem, bo moje rzęsy z natury są ze sobą sklejone- wiem, to dziwne, ale rzeczywiście tak jest. Kilka rzęs wyrasta jakby z jednego miejsca, przez co siłą rzeczy pomalowanie ich powoduje także ich sklejenie ;) Zauważyłam jednak, że ten tusz nie skleja ich ze sobą aż tak mocno jak robią to inne tusze.
Mascara utrzymuje się na rzęsach bez problemu cały dzień. Nie osypuje się, co także jest jest wielkim plusem.
Producent podaje, że tusz ten zawiera witaminę E, prowitaminę B oraz jedwabne proteiny. Składniki te działają na rzęsy regenerująco, odbudowują ich strukturę i odżywiają je.
Składniki (INCI): Aqua, Beeswax/Cera Alba, CI 77499, Alcohol Denat., Stearic Acid, Lanolin, Polyvinyl Alcohol, VP/Eicosene Copolymer, Copernicia Cerifera(Carnauba)Wax, Triethanolamine, Ricinus Communis(Castor)Seed Oil, Cetyl Alcohol, Glyceryl Abietate, Rayon, Methylparaben, Hydrolyzed Silk, Tocopheryl Acetate
Dostępność: Drogerie Natura (wszystkie adresy sklepów, w których dostępna jest marka Sensique znajdziecie tutaj)
Cena: 7,99 zł
Efekt na rzęsach:
Ogólnie: Mascara Lash Extension od Sensique to tusz, który mogę polecić osobom nie wymagającym efektu "WOW" na swoich rzęsach. Ten tusz to typowy "dzienniak"- idealny do delikatnych makijaży do szkoły czy też pracy. Nie osypuje się i potrafi utrzymać się na rzęsach naprawdę wiele godzin. Nadaje rzęsom czarny kolor- jednak nie jest on bardzo intensywny i nienaturalny. Tusz zawiera malutkie włoski, które przyczepiają się do naturalnych rzęs (przynajmniej powinny to robić). Ładnie wydłuża rzęsy, ale nie podkręca ich i nie pogrubia.
Dziękuję firmie Sensique za możliwość przetestowania tego produktu. Fakt, że otrzymałam ten produkt za darmo do testów nie wpłynął na moją ocenę.
Dziękuję firmie Sensique za możliwość przetestowania tego produktu. Fakt, że otrzymałam ten produkt za darmo do testów nie wpłynął na moją ocenę.
A Wy miałyście ten tusz? Jaki tusz (z niższej półki cenowej) najbardziej polecacie?
Pozdrawiam :*
Ja lubię mocno podkreślone rzęsy, także ten tusz nie przypadłby mi do gustu. Polecam tusz Lovely, ten żółty, kosztuje około 9 zł, a radzi sobie świetnie :). Poza tym lubię tusz Essence I <3 Extreme!
OdpowiedzUsuńMnie niestety żółty Lovely uczula :(
UsuńJa mam wersję zieloną (morską?) i jest świetny :)
Usuńsądzę, że na moich rzęsach by się fajnie spisał ;)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo "neutralny" tusz, więc powinien się i u Ciebie dobrze spisac ;)
UsuńPowiem Ci,że piękną kreskę zrobiłaś:D
OdpowiedzUsuńa co do tuszu ,to nie znam osobnika;)
Marysia P.
Haha, dziękuję ;D
UsuńBardzo ciekawy nie miałam chyba nic tej firmy:)
OdpowiedzUsuńTo też moje pierwsze zetknięcie z tą firmą, ale produkt całkiem fajny ;)
Usuńmam te same odczucia co do długości szczoteczki i opakowania, z tym, że efekt na moich rzęsach mi się nie podoba :( a u Ciebie wygląda ładnie! :)
OdpowiedzUsuńmoim ulubieńcam ostatnio jest essence get big lashes (curl volume, triple black), ale mają ogromniaste szczoteczki, a wiem, że nie za bardzo takie lubisz ;P
Mnie się średnio podoba efekt- taki o- szału nie robi ;) Ale na pewno go zużyję do końca ;)
UsuńA szczoteczki to rzeczywiście wolę mniejsze i do tego silikonowe ;p
Jestem wierna MaxFactorowi 2000calorie. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, a mam na niego wielką ochotę ;) Na razie muszę jednak trochę zmniejszyć moje "tuszowe" zbiory ;)
UsuńU mnie nie ma Natury, musiałabym się rozejrzeć gdzie Sensique jest dostępny ;) Efekt na rzęsach fajny.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to chyba wyłącznie w Naturze jest Sensique .. ale zawsze możesz podpytać na ich FB :)
UsuńSzkoda, że do recenzji zrobiłaś kreskę, bo słabo widać tusz ;p
OdpowiedzUsuńtak, wiem- też to zauważylam ;P Ale musiałam zrobić pełny makijaż, bo wychodziłam, więc bez sensu najpierw rzęsy malować;D A że już miałam przygotowany cały post tylko zdjęć oka brakowało to zrobiłam takie jakie mogłam ;P
UsuńGratuluję współpracy, zwrócę uwagę na ten produkt jak bd w naturze ;)
OdpowiedzUsuńTo nie współpraca tylko podarunek ze spotkania blogerek ;)
UsuńTeż na początku się z nim nie polubiłam, bo sklejał mi rzęsy... Ale teraz go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNa początku jest niesamowicie rzadki;) Ja może go nie uwielbiam, ale lubię, nawet bardzo ;P
UsuńJeszcze nie miałam żadnego tuszu z Sensique, ale rozejrzę się za tym przy wizycie w Naturze ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę. Nie wiedziałam, że tusze z Sensique mogą być dobre. Ja obecnie używam L'Oreal False Lash Wings.
OdpowiedzUsuńŁadnie podkreśla rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńwww.impossiblelive93.blogspot.com
U Ciebie wygląda lepiej niż u mnie, u mnie to efekt niezbyt fajny. Wolę chyba nie malować rzęs niczym niż tym tuszem, bo mam czarniejsze rzęsy z natury niż po pomalowaniu :D :)
OdpowiedzUsuńefekt całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńLubie długie i rozdzielone rzęsy więc to produkt nie dla mnie. :(
OdpowiedzUsuńMnie nie przekonuje..
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu myślałam, że to eyeliner - jakoś tak chudo wygląda :P
Szczerze mówiąc to sceptycznie podchodzę do rzekomych właściwości pogrubiających czy też wydłużających tuszów do rzęs - po prostu ich nie zauważam i są mi obojętne :). Ważniejsze żeby dobrze się rozprowadzał, był trwały i nie sklejał rzęs. Bardzo lubię tusze, które nadają rzęsom ładny kolor np niebieski, fioletowy :). Kiedyś Avon miał cudowny tusz do rzęs, który nadawał im piękny niebieski kolor, niestety już go nie ma :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na rzęsach:)
OdpowiedzUsuńU mnie póki co się nie sprawdził, ale muszę do niego wrócić, żeby notkę napisać :) wstyd, że Wy tak wszystko recenzujecie, a u mnie nadal nic ;)
OdpowiedzUsuńJa narazie jeszcze jej nie otwarłam. Używam obecnie dwóch i nie chcę, żeby mi powysychały. Tak przekolądają kosmetyki sensique zwróciłam uwage na to że są produkowane przez fabrykę Hean. W związku z tym żywię nadziję na dobrą jakość, bo produkty Hean sprawdzają mi się i baaaardzo się z nimi lubię. Mam nadziję, że i tu będzie podobnie, jeśli tak to będę częście zwracać uwagę na tą szfę w Naturze :)
OdpowiedzUsuń