Cześć :)
Dziś wtorek, więc pora na kolejny post z serii zapachowej. Tym razem wybrałam wosk YC z nowej kolekcji na jesień-Q3. Wosk, o którym będzie dziś mowa to Amber Moon (KLIK). Jeżeli jesteście ciekawe co o nim sądzę, zapraszam do czytania :)
Od producenta:
Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: bursztyn, paczula, drzewo sandałowe, grejpfrut, pomarańcza, woda kolońska.
Amber Moon przyciągnął mnie przede wszystkim swoim kolorem. Takie rdzawe odcienie kojarzą mi się z jesienią, którą bardzo lubię. Zapach w sklepie trudno było określić, bo jest on niesamowicie delikatny, przez folijkę bardzo trudno wyczuwalny.
Pewnego wieczora odpaliłam ten wosk i czytając książkę kompletnie o nim zapomniałam. Prawie godzina minęła, gdy wreszcie coś poczułam. Ale zapach był tak delikatny, że właściwie nijaki. Pomyślałam, że może powinnam dołożyć odrobinę więcej wosku do kominka (zwykle daję 1/4 tarty). Następnego dnia dołożyłam kolejną ćwiartkę i pomogło. Cały mój pokój został wypełniony subtelnym aromatem Amber Moon. To zapach, który nastraja do refleksji. Wyobraź sobie wieczorny spacer z ukochaną osobą wzdłuż brzegu morza. To już prawie jesień. Ty, ubrana w zwiewną sukienkę, pachniesz perfumami ze słodkawą nutą pomarańczy. Delikatny wiatr rozwiewa Twoje włosy. Robi się coraz chłodniej. On przytula Cię do siebie i delikatnie całuje. Właśnie takie romantyczne chwile przypomina mi Amber Moon. To mieszanka delikatnych męskich perfum i słodkiej pomarańczy. Zapach nienachalny, powinien wpisać się w każdy gust zapachowy. Producent pisze, że wyczuwalny jest tutaj aromat bursztynu. Wydaje mi się, że bursztyny nie pachną (:D), jednak stopiony wosk przypomina kolorem bursztyn.
Amber Moon to idealna propozycja na jesień. Zapach niezbyt intensywny, otulający, ciepły. Umili chwile spędzone we dwoje.
Ten i inne zapachy Yankee Candle możecie kupić tutaj
Miałyście Amber Moon? Co o nim sądzicie?
Mieszanka delikatnych męskich perfum i słodkiej pomarańczy. To coś dla mnie, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie na jesień cynamon i zapach deszczu. Zobaczymy czy też trzeba będzie tyle wsadzić do kominka, żeby coś poczuć
OdpowiedzUsuńA ja w tym momencie odpaliłam swoje ulubione "Turkusowe niebo" :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Amber Moon to przyjemny, ciepły zapach
OdpowiedzUsuńU mnie od samego rana pachnie przesłodki Vanilla Cupcake.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że odpowiedni dla mnie. Nie lubię zbyt intensywnych zapachów, a ten ma w sobie jeszcze nuty zapachowe za którymi przepadam :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj własnie zastanawiałam się miedzy tym zapachem a honey moon i wybrałam jednak ten drugi więc ten jeszcze poczeka na swój dzień :)
OdpowiedzUsuńedit :miało być honey glow ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć ♥
OdpowiedzUsuńmyślę, że mógłby przypaść mi do gustu, ale na razie nie kupuję YC. Aktualnie testuję Craft'n'Beauty a potem zamierzam nabyć Kringle Candle
OdpowiedzUsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuńOoo, Amber Moon trafia do mojej listy zakupowej :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć! :-)
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie! zamawiam!:)
OdpowiedzUsuńMam, zakupiłam, jeszcze nie odpalałam, ale mnie zachęciłaś:)
OdpowiedzUsuńmnie się też wydaje że bursztyny nie pachną :D
OdpowiedzUsuńposiadam i zrecenzowałam na blogu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuń