poniedziałek, 30 grudnia 2013

Buble kosmetyczne roku 2013!

Witajcie Kochane!

Wczoraj pokazałam Wam moich ulubieńców roku 2013- jak zauważyłyście, było ich całkiem sporo. Właściwie mogłabym wybrać jeszcze więcej kosmetyków, które bardzo polubiłam, ale w końcu postawiłam na te 21 produktów. Niestety, jak to w życiu bywa, nie zawsze jest kolorowo i oprócz tak sporej liczby ulubieńców w tym roku trafiłam na kilka bubli. Wszyscy piszą o swoich hitach kosmetycznych roku, ale warto pokazać także te produkty, które wcale się nie sprawdziły- być może będzie to przestroga dla innych przed kupnem takiego produktu ;)
Jeżeli chcecie zobaczyć jakie kosmetyki okazały się dla mnie totalnym niewypałem to zapraszam do dalszej lektury ;) 



Przejdźmy zatem do kosmetyków, które się u mnie nie sprawdziły i raczej ich nie polecam. A są to:




1. PEELING CUKROWY Green Pharmacy o zapachu róży piżmowej i zielonej herbaty. Ten produkt pozostawia na mojej skórze niesamowicie tłusty film. Do tego po kilkukrotnym użyciu wyskoczyły mi na udach zaskórniki, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Nie podoba mi się również jego zapach. Więcej o nim --->KLIK
2. MASKA DO WŁOSÓW Argan+Keratin (arganowa maska do włosów)- Eveline. W serii arganowej z Eveline pokładałam spore nadzieje. Kusząca jest na pewno obecność olejku arganowego już na 3 miejscu w składzie. Niestety, nie wiadomo dlaczego produkty z tej serii kompletnie mi nie "podpasowały". 
Ten produkt bardzo ładnie pachnie, jest wydajny (dzięki bardzo gęstej konsystencji). I to by było na tyle plusów, bo maska nie robi z moimi włosami kompletnie nic- nie wygładza ich, nie odżywia, nie dodaje blasku. Włosy są po niej "tępe", wręcz suche. Jak dla mnie szkoda pieniędzy na ten kosmetyk. 
3.SZAMPON DO WŁOSÓW Argan+Keratin (arganowy szampon do włosów). Ma bardzo ładne opakowanie, niesamowicie gęstą, wręcz galaretowaną konsystencję i przyjemny zapach. Pojemność dość mała- 150 ml (przy cenie ok. 15 zł to dość mało). Po umyciu włosy są niesamowicie suche, splątane, każdy sterczy w inną stronę i niesamowicie się puszą. Zapewnienia producenta o nawilżeniu i wygładzeniu, ułatwieniu rozczesywania itp. to według mnie jedna wielka bzdura. Nawet po użyciu maski włosy nadal są splątane. Zdecydowanie nie polecam tej serii.


4. REGENERUJĄCY KREM NA NOC- Nivea Aqua Effect. Strasznie tłusty krem, dobrze nawilża, ale niestety spowodował na mojej skórze ogromny wysyp. Więcej o nim --->KLIK
5. KREM POD OCZY- Dermedic Hydrain 3 Hialuro. To krem przeznaczony do skóry suchej i odwodnionej. Bardzo dobrze nawilża skórę wokół oczu. Niestety w czasie jego stosowania odczuwałam spory dyskomfort. Oczy bardzo mnie szczypały, rano budziłam się z opuchlizną pod oczami. Ciągle zastanawiałam się skąd bierze się u mnie ta opuchlizna, aż w końcu znalazłam winowajcę, czyli ten krem. Po jego odstawieniu poczułam dużą ulgę. Gdyby nie fakt, że krem bardzo mnie uczulił, na pewno nie znalazłby się wśród bubli, bo całkiem dobrze spełnia swoją rolę (nawilżenie).
6. SUCHY OLEJEK DO CIAŁA Argan Oil- Eveline. I kolejny produkt z serii arganowej Eveline, którego niestety nie polubiłam. Po pierwsze bardzo przeszkadza mi opakowanie z atomizerem, który się zacina. By użyć tego produktu potrzebuję drugiej osoby, która mnie nim spryska, bo sama nie daję rady- ręce są tłuste, więc tym bardziej nie potrafię ogarnąć tego zacinającego się "pstryczka".  Do tego olejek ten niezbyt dobrze nawilża skórę- efekt nawilżenia jest bardzo krótkotrwały. Produkt słabo się wchłania. Choćbym chciała, nie potrafię się do niego przekonać.


7. MASECZKA NAWILŻAJĄCA- Rival de Loop. Mimo, że jest to maseczka nawilżająca, niestety nawilżenia skóry na pewno nie zapewnia. Nie robi z twarzą nic, poza potwornym szczypaniem. Po jej zmyciu twarz jest czerwona jak burak. Więcej o niej --->KLIK
8. MASECZKA RUMIANKOWA Reipinol'a- kolejny maseczkowy bubel. Zachowuje się na twarzy podobnie jak ta z Rival de Loop- powoduje straszne szczypanie i zaczerwienienie. Skóra jest po niej niesamowicie lepka. Zapach bardzo drażniący. Więcej o niej --->KLIK
9. KWAS GLIKOLOWY 70% - BioCosmetics. To produkt otrzymany w ramach współpracy z tą firmą, ale niestety muszę go skrytykować. Po pierwsze nie podoba mi się to, że producent podaje złe informacje na temat rozcieńczania tego kwasu. Nie wiem skąd wzięły się niektóre objętości, ale już mniejsza o to. Przygotowałam kwas o niskim stężeniu (ok. 10%)- czyli takim jakie powinno się stosować na samym początku przygody z kwasami. Po nałożeniu na buzię nic mnie nie szczypało. Przy cotygodniowym stosowaniu na twarzy zaczęło się pojawiać sporo podskórnych grudek- pomyślałam, że to normalne przy oczyszczaniu twarzy. Niestety grudki pozostały a do tego pory na nosie i na policzkach strasznie mi się rozszerzyły (wręcz zrobiły się małe "dziury" w twarzy, mimo, że po kwasie używałam maseczki ściągającej z glinki). Jestem bardzo rozczarowana, bo w tym kwasie pokładałam naprawdę spore nadzieje. 


To już wszystkie produkty, z którymi się nie polubiłam. Na szczęście jest ich znacznie mniej niż moich ulubieńców. Być może moje buble Was zdziwią- przypominam, że ja wyrażam tylko moje subiektywne zdanie na temat tych kosmetyków. Jeżeli Wy lubicie któryś z tych produktów to bardzo się cieszę ;)
Jak pewnie zauważyłyście, ten rok upłynął mi pod znakiem walki z moją cerą- raz mnie wysypało, po "wyleczeniu" się znów trafiłam na inny produkt, który spowodował u mnie powstanie zaskórników i tak w kółko. W nowym roku na pewno nie będę już tak eksperymentować z produktami do pielęgnacji twarzy. Na razie walczę z drobnymi bliznami, których nabawiłam się przy stosowaniu kwasu glikolowego. Na szczęście nie jest już tak źle jak jeszcze miesiąc temu ;)

A jakie produkty u Was w tym roku się nie sprawdziły? Napiszcie mi w komentarzach lub podajcie linka do swoich postów na ten temat ;)
Pozdrawiam ;*

19 komentarzy :

  1. Nie miałam nic z tych bubli:) u mnie bubel nr 1 to serum lierac które znalazłam w glossyboxie:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szampon od Eveline to bubelek zarówno według mnie jak i mojej mamy. U mnie z powodu alergii, u mamy przyspieszał przetłuszczanie się włosów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszkę dużo się uzbierało tych bubli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wszystkie te produkty z Eveline, ale dopiero rozpoczynam testy i nie mam jeszcze zdania na ich temat

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękujemy za ostrzezenie :) Ja bede omijac te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wszystkie te produkty z Eveline, jeszcze nie zaczęłam ich używać.. szkoda, że nie są dobre, bo byłam ciekawa ich działania:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście miałam do czynienia jedynie z kremem na noc Nivea i u mnie spowodował dokładnie taki sam efekt, okropność :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam do czynienia z tymi produktami, chociaż kiedy widziałam na innych blogach tą maskę z eveline to miałam na nią ochotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam tylko odżywkę i szampon od Eveline i wywołały u mnie mieszane uczucia :) Z kosmetyków Nivea nieczęsto jestem zadowolona :<

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo przydatny post! Ja miałam krem Nivei ale na dzień i też strasznie mnie po nim wysypywało :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam krem Nivei na dzien i jest całkiem w porządku. Widziałam już wiele recenzji kremu na noc i napewno go nie kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hey - great weblog, just looking about some blogs, seems a fairly good platform you are utilizing. Im currently making use of Wordpress for several of my websites but looking to alter one of them more than to a platform similar to yours as a trial run. Something in particular you would suggest about it?
    jeux de mario

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam żadnego z tych produktów i bardzo dobrze, skoro takie buble ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście maseczka Rival de Loop nie robi nic ze skórą, bubel :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A miałam nadzieję na znacznie lepsze działanie agranowej serii do włosów z Eveline. Z produktów Dermedic miałam tylko płyn micelarny, ale z niego akurat byłam bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  16. kurcze, mam nadzieję, że u mnie eveline się sprawdzi. Z Twoich bubli nie miałam nic (oprócz eveline oczywiście:D), ale zapach tego peelingu mnie sié podoba ;))
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Anetko! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam żadnego kosmetyku o którym piszesz i chyba na szczęście ;). Chociaż powiem Ci, że kusi mnie ten suchy olejek z Eveline, nigdy nie miałam nic podobnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A chciałam sobie kupić tę maskę Eveline. Powstrzymało mnie 8w1. Jak mówią, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego :D

    OdpowiedzUsuń
  19. mam tylko suchy olejek Eveline, ale jeszcze nie próbowałam - jestem bardzo ciekawa jak się spisze, bo czytałam wiele negatywnych opinii :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...