Cześć Kochane!
Wrzesień już za nami, więc standardowo pora na ulubieńców. Jak zwykle wybrałam 7 produktów, które chętnie używałam w minionym miesiącu. Jeżeli jesteście ciekawe jakie produkty tym razem zyskały miano ulubionych, zapraszam do czytania :)
1. Krem Effaclar Duo (La Roche-Posay)
Mój ulubiony krem zwalczający niedoskonałości skóry. Ostatnio znów zaczęłam borykać się z podskórnymi grudkami w okolicach brody. Effaclar Duo powoli pomaga mi je zwalczyć. Do tej pory nie miałam lepszego specyfiku na wszelkie problemy z cerą. Moja tubka sięga już dna, ale na pewno kupię ten krem ponownie.
2. Pędzel GlamBrush T8
Biały, śliczny, z mięciutkim włosiem kózki. Nie ma nic przyjemniejszego niż mizianie się nim po twarzy. Dobrze wyprofilowany, z łatwością nakłada róż. Sprawdzi się też do nakładania bronzera.
3. Ałun (L'Orient)
To kosmetyk mojej mamy, którym całkowicie mnie zaraziła. Ałun jest uniwersalny w swoim działaniu. My używamy go jako antyperspirantu. Zapobiega nadmiernej potliwości, łagodzi podrażnienia po goleniu, ukąszenia owadów. Na pewno napiszę o nim osobną notkę, bo zasługuje na większą uwagę.
4. Krem pod oczy All About Eyes (Clinique)
Choć mam cerę mieszaną, moja skóra pod oczami jest niezwykle cienka i przesuszona. Dodatkowo, by zakryć cienie pod oczami, nakładam dość ciężkie korektory. Ten krem jest doskonałą bazą pod korektor, ale też świetnym nawilżającym kremem na noc. Szybko się wchłania, skóra jest odżywiona, miękka. Gdyby cena nie była tak zabójcza na pewno kupiłabym kolejne opakowanie. Szczególnie kusi mnie wersja żelowa. No ale może kiedyś się skuszę :)
5. Pomadka Plumful (M.A.C.)
Odkąd dostałam ją na urodziny, na moich ustach nie gości nic innego. Plumful to idealny kolor na jesień. Jak sama nazwa wskazuje, pomadka ma kolor delikatnej śliwki. Wykończenie Lustre czyli błyszczykowe sprawia, że usta nie są przesuszone, a wręcz nawilżone. Kolor pomadki można stopniować. Niestety zdjęcie nie oddaje rzeczywistego koloru (robione w sztucznym świetle).
6. Lakier Color Expert nr 18 (Golden Rose)
Ten lakier i powyższa pomadka stanowią zgrany duet. Lakier ma szeroki pędzelek, bardzo łatwo nakłada się na paznokcie. 2 warstwy potrzebne są do pełnego krycia. Na paznokciach utrzymuje się ok. 5 dni.
7. Grecka pianka do mycia ciała (Organique)
Cóż mogę powiedzieć o tym produkcie. Ciekawa konsystencja, piękny zapach słodkich winogron, cudny zielony kolor. Niczego więcej nie potrzeba mi, by umilić sobie czas spędzony w wannie ;)
Miałyście któryś z tych produktów? Jakie kosmetyki znalazły się w Waszych ulubieńcach września? Napiszcie mi w komentarzu ;)
Pozdrawiam :*
Bardzo fajni ulubieńcy:) pianki Organique bardzo lubie, zarówno te zwykle jak i peelingujące. Krem
OdpowiedzUsuńLRP kiedys musze wypróbować :) a Clinique jest super, tez ubolewam nad jego ceną:]
Zadnego nie mialam :(
OdpowiedzUsuńWidzę swój ulubiony krem pod oczy. :) O tej piance do kąpieli marzę,przy najbliższej okazji ją kupię. :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę pianki z organique :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem pod oczy Clinique:)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie Ałunem :) czekam z niecierpliwością na jego recenzję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie lakiery z GR - ostatnio moja kolekcja powiększyła się o kilka sztuk :) Pianka z Organique mnie zainteresowała - już czuję ten zapach winogron! :)
OdpowiedzUsuńJa używam ałunu po depilacji i na skaleczenia. Jednak nie stosuję go jako antyperspirant, bo ałun to też sól aluminium.
OdpowiedzUsuńNiestety zdaję sobie sprawę z tego, że mam tu i tak do czynienia z glinem (zresztą zamierzam przestrzec w swoim poście na temat alunu o tym, by nie wierzyć ślepo producentom, że to produkt 100% bezpieczny). Ja jestem jednak zdania, że do tej pory nie znaleziono lepszych związków przeciw poceniu się niż cyrkon (o którego równie "groźnym" działaniu niewiele się mówi) i właśnie glin. Używając ałunu na skaleczenia sprawiasz, że ma on możliwość jeszcze lepszego przedostania się przez skórę (której struktura jest uszkodzona) niż w przypadku używania go jako antyperspirantu. Trzeba pamiętać o tym, że właściwie ta przenikalność przez skórę jest niewielka, a rakotwórcze działanie glinu nie zostało do końca potwierdzone naukowo. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na to, że glin nie występuje tylko w antyperspirantach, ale również w żywności (np. owocach, warzywach, herbacie itp, więc na jego działanie jesteśmy narażeni z różnych stron.
UsuńNajbardziej chodzi mi o raka piersi a antyperspirantu używa się przecież pod pachami. I dlatego przestałam używać tego antyperspirantów. Na półce w łazience na stałe zagościła Alterra z Rosmanna. O dziwo pocę się mniej niż w czasach kiedy używałam kosmetyków z aluminium.
UsuńWięc nawet jeśli ten glin nie jest szkodliwy, to zwykły dezodorant z Rossmanna sprawdza się u mnie lepiej niż wszystkie antyperspiranty.
Właśnie nie udowodniono naukowo tego, że glin wpływa na raka piersi. Jedyne co zbadano to to,że kobiety, które stosowały antyperspiranty od razu po goleniu (czyli na uszkodzoną skórę) częściej zapadały na raka piersi niż te, które tego nie robiły. Krążą też głosy, że glin odkłada się w organizmie i może tworzyć ziarniaki(niekoniecznie w okolicach piersi, ale w całym organizmie). Ale tak jak wspomniałam, niekoniecznie jest to glin pochodzący z antyperspirantu, bo mamy z nim do czynienia nie tylko pod postacią kosmetyków.
Usuńnie miałam nic :D ale już kiedyś interesował mnie ałun to może zapoznam się z nim bliżej :D
OdpowiedzUsuńNa pewno napiszę recenzję ;)
UsuńCiekawią mnie pędzle tej serii.
OdpowiedzUsuńMyślę że pianka z Organique też stałaby się moim ulubieńcem;)
OdpowiedzUsuńO nie.. i w kolejnym miejscu ta pianka do mycia ciała z Organique, ah <3 ;)
OdpowiedzUsuńJest cudowna :)
UsuńLakier GR ma piękny jesienny kolor :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, jest idealny na jesień ;)
UsuńRównież uwielbiam pianki Organique i kremik pod oczy od Clinique :) Effaclar duo niestety u mnie sprawdził się tylko częściowo.
OdpowiedzUsuńPlumful mi się marzy, jest piękna :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją <3
UsuńEffaclar Duo i Plumful to również moim ulubieńcy. Obydwa produkty używam od lat i nie wyobrażam sobie bez nich mojej kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńMuszę chyba znów sięgnąć po Effaclar DUO :)
OdpowiedzUsuńGrecką piankę do mycia ciała Organique chceee :)))
OdpowiedzUsuńte pianki mnie pochłonęły! chcę jedną :D
OdpowiedzUsuńTo kupuj! Jest super :D
UsuńNie znam żadnego z Twoich kosmetyków. Wszystko mi obce, a szkoda. :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz coś wypróbować :D
Usuńkrem spod jedyneczki bardzo chętnie bym poznała bliżej
OdpowiedzUsuńglam brush, MAC, pianka... idę do Ciebie:D
OdpowiedzUsuńCzekam Kochana :D :*
Usuńja mam Duo + i w sumie najlepszy jest do usuwania przebarwień niż do pozbywania się skórnych nieprzyjaciół:)
OdpowiedzUsuńu mnie też całkiem dobrze radzi sobie z przebarwieniami, ale na pewno nie usuwa ich całkowicie. Bardziej wpływa na zmiany trądzikowe ;)
Usuńpianka do mycia:) uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńlakier ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńEffaclara używałam ponad dwa lata i sprawdzał się świetnie. Jednak ostatnio coś przestał sobie radzić więc zamieniłam go na pharmacerisa z 5% kwasem migdałowym i działa chyba jeszcze lepiej niz Effaclar.
OdpowiedzUsuńWłaśnie od tygodnia stosuję Effaclar Duo. Mam nadzieje, że pomoże :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam