Cześć Dziewczyny!
Niejednokrotnie mówiłam Wam o tym, że lubię wszelkie smarowidła do rąk. Często borykam się z przesuszoną skórą na dłoniach, więc kremy do rąk są moim wybawieniem. Dziś napiszę Wam kilka słów o balsamie do rąk, który jest fajnym 'łazienkowym' rozwiązaniem na suchą skórę dłoni. Jeżeli chcecie nieco bliżej poznać lotion z masłem shea i olejkiem arganowym marki Balea, zapraszam do czytania :)
Duże opakowanie (300 ml) z pompką (open/close) to rozwiązanie, z którym spotykam się pierwszy raz (jeżeli chodzi o krem do rąk). Niewątpliwie jest to wygodna forma, ale skazuje ten produkt na stosowanie wyłącznie w zaciszu domowym. Mnie to absolutnie nie przeszkadza, bo kremów do rąk mam sporo i zazwyczaj noszę w swojej torebce jakiś mniejszy egzemplarz. Ten lotion kupiłam właśnie z myślą o stosowaniu po każdym umyciu rąk. Nadaje się do postawienia na łazienkowej półce, a nawet na umywalce. To taki "tymczasowy nawilżacz", bo za jego pomocą nie osiągniemy żadnego spektakularnego efektu.
Balsam ma lekką formułę, w konsystencji przypomina wodniste mleczko do ciała. Dzięki tej konsystencji produkt bardzo szybko wchłania się w skórę naszych dłoni, nie pozostawia tłustej powłoki. Skóra jest po jego zastosowaniu niesamowicie gładka. Niestety nie daje on mocnego nawilżenia, więc na noc stosuję bardziej treściwe w swej konsystencji kremy. Jedna pompka to zdecydowanie zbyt wielka ilość na jednorazową aplikację. Produkt pachnie bardzo przyjemnie, kremowo. Zapach utrzymuje się na skórze jeszcze dość długo po nałożeniu lotionu.
Na plus przemawiają niesamowita wydajność oraz niska cena.
Produkt kosztuje 1,95 € i dostępny jest w Drogerie Markt. Do serii Sheabutter Arganöl należy jeszcze nawilżająca pomadka ochronna do ust (0,95 €).
Wszystkie produkty Balea wraz z ich cenami znajdziecie tutaj.
Podobny produkt wypuściła na rynek marka Isana. Jestem bardzo ciekawa czy jego działanie jest podobne do powyżej opisanego kremu :)
Miałyście ten produkt? Jakich kremów do rąk najchętniej używacie?
Miałam na niego chęć, ale trochę zniechęciło mnie duże opakowanie;)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zachęcająco go opisałaś. Własnie posmarowałam ręce czekoladowym balsamem Balea. Co za zapach! :-)
OdpowiedzUsuńMam takie wielki opakowanie kremu z Isany i mam go już dość hehe
OdpowiedzUsuńmiałam już dwa opakowania i tak jak piszesz w ciągu dnia sprawdza się idealnie :) na noc też potrzebuję czegoś bardziej nawilżającego :)
OdpowiedzUsuńmam krem Isana i jestem z niego zadowolona- lekki, błyskawicznie się wchłania i nawilża dłonie. Ciekawa jestem tego kremu Balea :) Opakowanie z dozownikiem jest bardzo praktyczne. Niestety rzadko widzę kremy z pompką.
OdpowiedzUsuńFajny balsam, bardzo mnie zachęciłaś. Właśnie zaczynam przygodę z kosmetykami Balea.
OdpowiedzUsuńPs. Zostaję tu na dłużej, bo podoba mi się tu:)
:*
Pierwszy raz widzę ten lioton, zainteresowałaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńMam z ISANY lotion jednak jeszcze go nie używałam a aktualnie jest w CND za bodajże 4zł - ale tym smarowidłem mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuń