W tym tygodniu postanowiłam się zmobilizować i wrzucać posty codziennie, bo od przyszłego tygodnia uczelnia i nie będzie mnie tu tak często. Dziś przychodzę do Was z recenzję, o którą prosiła mnie jedna czytelniczka już pod postem "Wielki wakacyjny haul kosmetyczny", gdzie po raz pierwszy pokazałam ten produkt. Teraz mam już wyrobioną opinię na jego temat, więc chciałabym się nią z Wami podzielić. Mowa oczywiście o Instant Cooling Mist od Beauty Formulas.
Mgiełka znajduje się w błękitno-białym pojemniku z atomizerem. Jej pojemność to 150 ml. Szata graficzna bardzo mi się podoba- jest bardzo stonowana- na opakowaniu znajduje się mały rysunek z kropelkami wody. Użycie jest bardzo łatwe, atomizer się nie zacina, równomiernie "psika".
Produkt przeznaczony jest do ciała oraz do twarzy. Ja używam go głównie do twarzy, ale o tym za chwilę.
Mgiełka jest bardzo wydajna- mam ją już jakieś 2 miesiące, a opakowanie nadal jest dość "ciężkie"- szacuję, że została mi jeszcze połowa (używam jej dość często).
OD PRODUCENTA:
Jak widzicie na zdjęciu, mgiełkę stosuje się w następujący sposób: należy wstrząsnąć pojemnikiem i rozpylić na wybrane miejsce z odległości ok. 30 cm. Po użyciu skóra nie jest ściągnięta, lecz przyjemnie schłodzona i odświeżona. Minusem jest dla mnie tylko fakt, iż mgiełka powoduje, że skóra staje się troszkę lepka w dotyku. Zapachu nie potrafię określić- jest jakby nieco morski, ale wyczuwam tam też alkohol- być może to moje wymysły, bo alkoholu w składzie nie ma. Ja znalazłam dla tej mgiełki kilka zastosowań, a oto one:
- według przeznaczenia- doskonale chłodzi w upalne dni, w czasie opalania się lub po prostu wtedy, gdy potrzebujemy szybkiego odświeżenia,
- jako utrwalacz makijażu- codziennie po zrobieniu makijażu psikam mgiełką na twarz, by wszystkie warstwy- podkład, róż, bronzer, ładnie się ze sobą połączyły (coś w rodzaju Makeup Mist&Set z Elfa).
- do maseczek (szczególnie glinek)- tutaj spisuje się znakomicie. Jak wiecie, używając glinki nie można dopuścić, by zaschnęła nam na twarzy. Gdy widzę, że glinka wysycha, rozpylam na twarz tą mgiełkę i wszystko wraca do normy ;)
- do podróbki Beauty Blendera- przed nałożeniem podkładu, by ten się nie zmarnował poprzez nadmierne "wejście" we wnętrze gąbeczki. Gdy gąbka jest zwilżona, podkład nie wchodzi w nią, a dodatkowo ładniej się rozprowadza na twarzy- efekt jest bardziej naturalny.
Na tyle sposobów ja używam tej mgiełki, choć pewnie można by było używać jej jeszcze w innych celach. Może macie jakiś pomysł? ;)
SKŁAD:
ANALIZA SKŁADU:
Tym razem nie poszaleję z analizą, ale mimo wszystko opiszę Wam króciutko te 2 składniki.
- De-ionised Aqua (Water)- woda dejonizowana (demineralizowana). To woda pozbawiona obcych jonów- obce kationy zostały wymienione na jony wodorowe (H+), a obce aniony na jony hydroksylowe (OH-). Działanie- jak normalna woda.
- Dimethyl Ether- środek rozpuszczający ( dla wody), gaz.
Mgiełkę dostanie w drogerii Superpharm. Kosztuje ok. 10 zł.
Ogólnie: Polecam Wam ten produkt ze względu na jego uniwersalne zastosowanie. Możecie używać go nie tylko do ochłodzenia ciała (jak zaleca producent), ale także do wielu innych rzeczy. Jest bardzo wydajny i tani (ok. 10 zł).
Słyszałyście o tej mgiełce? A może używałyście? Napiszcie mi w komentarzach ;)
Pozdrawiam ;)
a wiesz,że pierwsze słyszę;)
OdpowiedzUsuńJa też dowiedziałam się przypadkiem i postanowiłam kupić- nie żałuję ;P
UsuńZaskoczyłaś mnie! W poprzednim poście umknęła ona zupełnie mojej uwadze. Najzabawniejsze jest to, że tak często jestem w Super-pharmie, a nigdy jej nie zauważyłam. Jest bardzo tania i po Twojej recenzji istnieje opcja, że skuszę się na nią, gdy tylko w końcu dojrzę ją w SP. Na pewno używałabym jej do "scalenia" makijażu, o jakim pisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ostatnio będąc w SP widziałam, że mgiełka ta ma nieco inną szatę graficzną. Znajduje się przy kosmetykach dla nastolatków- tak jak wszystkie kosmetyki BF ;)
Usuńjak kiedyś będę w SP to się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam :D
UsuńNie słyszałam o niej wcześniej, a wydaje się być bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować! ;)
UsuńFajnie, że można używać tego produktu zarówno do ciała jak i twarzy. :-)
OdpowiedzUsuńTeż mi się to podoba ;)
UsuńFajna sprawa taka mgiełka. Ciekawi mnie najbardziej jej zastosowanie na makijaż! Dzięki za obserwowanie, z chęcią też będę wpadać na twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję ;)
Usuńale fajna, ale przyznaje iż pierwszy raz o niej słyszę
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo ludzi o niej nie słyszało ;)
Usuńpolecam wypróbować, bo cena niewielka ;)
Ja również obserwuję kochana! Skąd jesteś dokładnie ?:D
OdpowiedzUsuńtej mgiełki nie miałam, póki co mam z LRP, ale rzadko używam ;p
haha, to prawie dwa kroki ode mnie :D Ja Stanowice, jakbyś nie wiedziała gdzie, to koło Czerwionki :D
Usuńczyyli Kamień? :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSzczerze, to ja też pierwszy raz o niej słyszę, ale całkiem ciekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńmuszę popatrzeć za tym produktem w drogerii bo za taką cenę uważam że warto:)
OdpowiedzUsuńMuszę się dokładnie rozejrzeć po SuperPharmie jak będę w najbliższym czasie :D
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o takiej mgiełce słyszę! To musi być świetne uczucie schłodzić się nią w upał :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o niej ;)
OdpowiedzUsuńale ja nie przepadam za efektem chłodzenia, bo jestem zmarzluchem i wolę efekty rozgrzewające :D
Nie widziałam wcześniej w ogóle tej mgiełki :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo fajny blog:) chyba zostanę tutaj na dłużej
Powiem Ci, że nawet wcześniej nie słyszałam o mgiełkach chłodzących, zawsze stosowałam balsamy tego typu, aż chętnie wypróbuję :) muszę ją zapamiętać.
OdpowiedzUsuń❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿ ❀ ✿
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie chlodzace produkty <3
bardzo fajna cena :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam, mgiełek ogólnie nie używam, ale na lato wydaje się jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o niej słyszę ale to super kosmetyk, chętnie widziałabym go u siebie
OdpowiedzUsuńostatnio zobaczylam ja w funciaku i zastanawialam sie nad kupnem, ale zdecydowalam ze lato sie skonczylo, to nie wezme . teraz chyba sie po nia wroce :)
OdpowiedzUsuńTą mgiełkę stosowałam i była ok,ale zawsze wracam do Vichy:)
OdpowiedzUsuńŻałuję że nie mam w pobliżu SP. Ciekawe, czy można ją dostać w innych drogeriach - bardzo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten produkt, ale glinek używam często i właśnie czegoś takiego szukałam:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z tej firmy, ale w ciut innym opakowaniu i spośród wszystkich wód w sprayu tę oceniam jako najsłabszą. Może się zmieniła od tego czasu. Lubię glownie do maseczek.
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy takiej mgiełki. :) Na pewno się przyda w gorące dni. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej mgiełki. U mnie gości woda termalna z Vichy:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że nie wolno dopuścić do wysychania glinek ( a właśnie pare godzin temuużyłam maski z glinką). Cenna uwaga godna zapamiętania. Zamiast mgiełki wolę wodę termalną Iwostinu lub Vichy.
OdpowiedzUsuńTo coś a'la woda termalna ;) Jeszcze nie widziałam nigdzie tego produktu :(
OdpowiedzUsuńnie używałam, ale jak chłodzi to na zimę odpada bo jestem strasznym zmarzluchem :D
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tą mgiełką, ale coś czuję, że chętnie bym jej używała :)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, żeby taka mgiełka była mi potrzebna w codziennej pielęgnacji cery.. źle bym się czuła z warstwą kolejnego "specyfiku" na twarzy. Miło jednak zobaczyć kogoś z konkretną wiedzą chemiczną, będę częściej zaglądać i obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo przyjemnie, nie miałam okazji się z nią poznać :)
OdpowiedzUsuń