Cześć dziewczyny!
Jak wiecie, dzięki spotkaniu bloggerek dostałam ogromną paczkę od Tołpy. Bardzo lubię kosmetyki tej firmy, więc od razu zabrałam się za testowanie. Na pierwszy ogień poszedł płyn micelarny. Pochodzi on z serii 'botanic", której do tej pory nie znałam. Jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii na temat tego kosmetyku to zapraszam do dalszego czytania ;)
Seria botaniczna od Tołpy to kosmetyki przeznaczone głównie do skóry wrażliwej, skłonnej do podrażnień. Założeniem producenta było stworzenie linii ekologicznej, roślinnej, w której wykorzystane są składniki naturalne. Wśród kosmetyków z tej linii znaleźć możemy między innymi następujące "serie":
- białe kwiaty,
- amarantus,
- czarna róża,
- czarny bez,
- biały hibiskus (30+),
- czerwony ryż (40+),
- różowa piwonia (50+).
Przejdźmy do opisu płynu micelarnego:
Opakowanie to biała butelka o pojemności 200 ml. Butelka nie jest przezroczysta, więc nie możemy kontrolować zużycia produktu. Szata graficzna charakterystyczna dla Tołpy- dużo tekstu, ale ja uwielbiam ich teksty ;) Zdecydowanie potrafią zachęcić człowieka do zakupu.
Dozownik na "klik"- taki jak w płynie micelarnym z Biedronki. Gdy cały mój ostatni płyn micelarny z Tołpy wylał się w czasie podróży, właśnie z powodu tego dozownika, jakoś przestałam lubić kosmetyki z tego typu zamknięciem. Niemniej jednak dzięki temu dozownikowi wylewamy na płatek kosmetyczny odpowiednią ilość płynu.
Mój płyn micelarny pochodzi z serii białe kwiaty, w której wykorzystano ekstrakt z białych płatków róży stulistnej, jaśminu i stokrotki. Zapachy te można wyczuć w płynie zaraz po jego otwarciu. Według mnie najbardziej "przebija się" zapach jaśminu, dla mnie jest on wręcz odrobinę duszący. Zdecydowanie wolę, gdy kosmetyki do twarzy są bezzapachowe lub gdy zapach ten jest bardzo subtelny. Tutaj od razu uderza w nas intensywny kwiatowy aromat.
Płyn radzi sobie ze zmywanie makijażu całkiem nieźle, jednak by pozbyć się mejkapu całkowicie potrzeba troszkę czasu. Rzeczywiście nadaje się do skóry wrażliwej- nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Delikatnie nawilża. Jedyne do czego mogę się bardziej przyczepić to fakt, że po jego użyciu skóra jest niezwykle "lepka" w dotyku czego po prostu nienawidzę.
Produkt jest średnio wydajny- by zmyć cały makijaż potrzebuję około 5 płatków kosmetycznych, więc płyn ten wystarczył mi na około półtora miesiąca codziennego stosowania.
Popatrzmy zatem jak radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Oto lista produktów, które wzięły udział w moim teście:
- Cień do powiek z paletki Lovely Nude Make Up Kit
- Mascara podkręcająca i unosząca rzęsy- Lovely
- Bronzer Honolulu- W7
- Maybelline Color Tattoo- nr 40 Permanent Taupe
- Pomadka velvet matte nr 05- Golden Rose
- Podkład Rimmel Wake me up- kolor 100-Ivory
Oczywiście zanim zabrałam się do zmywania produktów, najpierw poczekałam, aż troszkę "zastygną" na ręce ;)
Rezultaty:
Przy pierwszym przemyciu prawie całkowicie pozbyłam się tylko cienia do powiek (chociaż troszeczkę się rozmazał). Pozostałe produkty były nadal dość mocno widoczne.
Podejście drugie: zniknął podkład, cień, prawie cały bronzer i większość tuszu do rzęs. Pomadka i Color Tattoo nadal mocno się trzymały.
Podejście trzecie: widoczne resztki tuszu, Color Tatoo i pomadki. Ale wszystko zmierzało w dobrym kierunku.. ;)
By zmyć resztki kosmetyków potrzebne były jeszcze 2 podejścia. Same oceńcie czy to dobry wynik ;) Według mnie prawie identycznie spisuje się płyn micelarny z Biedronki.. tylko cena jest znacznie korzystniejsza..
Dostępność: drogerie typu Rossmann, sklep internetowy Tołpy
Cena: 21,99 zł/200 ml
Podsumowując:
PLUSY:
+ ładne opakowanie z ciekawą szatą graficzną,
+ nie podrażnia,
+ delikatnie nawilża,
+ dobry skład.
MINUSY:
- intensywny, wręcz duszący zapach,
- pozostawia skórę "lepką" w dotyku,
- kiepski stosunek ceny do jakości.
PLUS/MINUS:
+/- dozownik
SKŁAD:
- Aqua
- Poloxamer 184- substancja myjąca, usuwa zabrudzenia skóry. Bezpieczna, nawet dla skór bardzo wrażliwych.
- Disodium Cocoamphodiacetate- bardzo łagodna substancja myjąca.
- Polysorbate 20- emulgator, bardzo bezpieczny, biodegradowalny. Otrzymywany z oleju kokosowego.
- Propylene Glycol- nawilża skórę. Ułatwia transport innych substancji w głąb skóry (ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka).
- Sodium Hydroxide- regulator pH.
- Glycerin- substancja nawilżająca. Przenika przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu ułatwia transport innych substancji w głąb skóry. Sprawia, że skóra jest miękka i gładka.
- Disodium EDTA-zwiększa trwałość kosmetyku, zapobiega zmianom barwy oraz konsystencji. Stabilizator.
- Sodium Citrate- regulator pH.
- Peat Extract- wyciąg z torfu. Działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo. Łagodzi podrażnienia, nawilża.
- Sodium Chloride- powoduje wzrost lepkości kosmetyku.
- Citric Acid- substancja występująca naturalnie w przyrodzie i w organizmach zwierzęcych. Działa złuszczająco, usuwa przebarwienia.
- Rosa Centifolia Flower Extract- ekstrakt z płatków róży stulistnej. Bogaty w olejek eteryczny. Ponadto działa antyoksydacyjnie, nawilżająco. Wzmacnia ściany naczyń krwionośnych.
- Jasminium Officinale Flower Extract- ekstrakt z jaśminu. Bogaty w olejek eteryczny. Kondycjonuje skórę, działa na nią kojąco.
- Bellis Perennis Flower Extract- ekstrakt z kwiatu stokrotki. Łagodzi podrażnienia, działa przeciwobrzękowo.
- Xanthan Gum- naturalny zagęszczacz i stabilizator. Zwiększa lepkość preparatu.
- Parfum- kompozycja zapachowa.
- Benzyl Alcohol- otrzymywany z ropy naftowej. Składnik kompozycji zapachowej, imituje zapach jaśminu. Potencjalny alergen. Konserwant.
- Salicylic Acid- działa złuszczająco i oczyszczająco. Konserwant.
- Sorbic Acid- kwas sorbowy. Konserwant, dopuszczalny do stosowania w kosmetykach naturalnych.
Dobrze że o tym napisałaś, bo właśnie szukam dobrego kosmetyku tego typu, i wiem czego na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńKurcze, u mnie spisal sie zupelnie inaczej :D Nie czulam lepkosci, zapach pokochalam a i zmywal swietnie :D
OdpowiedzUsuńJa też wole bezzapachowe kosmetyki do twarzy albo takie w miarę ulotne
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie opisałaś skład bo nie każdy moze sie orientować, nie miałam nic z tej formy
OdpowiedzUsuńA myślałam, że jest lepszy. :(
OdpowiedzUsuńdobrze, że chociaż nie podrażnił! wydajność w stosunku do ceny jest niezbyt korzystna, zobaczymy czy u mnie będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńMój płyn jeszcze czeka, ale po tym co napisałaś coś czuję, że nie zapałam do niego miłością.
OdpowiedzUsuńoj lepkości też nienawidze..
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tołpę! Chętnie wypróbuję każdy kosmetyk po kolei :)
OdpowiedzUsuńnawet cena przestępna :)
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle zmywa ;) Może skuszę się kiedyś.
OdpowiedzUsuńWłaśnie go testuję, ale też raczej nie powala
OdpowiedzUsuńNie zachęca. Nie miałam nic z Tołpy, ale podobno mają dobre kosmetyki. Szkoda, że nie ma w tym przypadku się nad czym zachwycać ;)
OdpowiedzUsuńJakoś do kupna mnie nie zachęciłaś - ale myślę że w takiej cenie powinien być ciut lepszy :)
OdpowiedzUsuńNiestety chyba nie jest tak idealny jak się spodziewałam...
OdpowiedzUsuńskusiłabym się na czarny bez!:)
OdpowiedzUsuńNie czuję się skuszona, mam za to ochotę na ich krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa na razie używam micelka z Dermedic, nie jestem zbyt zachwycona, ale wykończę i pewnie przejdę do tego :)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że wypada średnio :( Nie wiem, czy miałabym cierpliwość do przemywania twarzy kilka razy, aż zejdzie cały makijaż.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Jeśli chodzi o płyny micelarne, to u mnie najlepiej sprawdzają się ten nowy z Garnier i Loreal Ideal Soft. Nie wiem, czy próbowałaś ich, ale są naprawdę świetne. Z Tołpy kuszą mnie raczej innego typu kosmetyki. Głównie antycellulitowe i ujędrniające ;)
OdpowiedzUsuń