Cześć Dziewczyny! :)
Te z Was, które śledzą mnie na Instagramie wiedzą o tym, że niedawno spędziłam kilka dni w Pradze. Jak to na miłośniczkę kosmetyków przystało, nie mogłam wrócić do domu bez zrobienia małych zakupów. Wybrałam się do Lush'a (w którym byłam już podczas ubiegłorocznego pobytu we Wiedniu, ale przez nadmiar pięknych i cudownie pachnących kosmetyków nie potrafiłam się na nic zdecydować) oraz do drogerii DM (tutaj moim celem był wyłącznie krem do rąk, który mi się skończył, ale kremy Balea uwielbiam). Jeżeli chcecie zobaczyć co przywiozłam ze sobą do domu, zapraszam do czytania dalej ;)
Jak wcześniej wspomniałam, weszłam do DM'u tylko po krem do rąk. Nie miałam ciśnienia na kupowanie tam mnóstwa rzeczy, bo drogerię tą mogę odwiedzić w każdej chwili. Jednak wyszłam stamtąd nie tylko z kremem-maską do rąk (świetny produkt, o bardzo treściwej konsystencji) - 36,90 CZK, ale również z trzema żelami pod prysznic. 2 żele pochodzą z letniej edycji limitowanej, a jeden został wydany z okazji 20-lecia drogerii. Paradise Beach to zapach ananasowo-kokosowy, Tropical Sunshine pachnie pomarańczą i mango, zaś Pochendes Hertz jeżynami oraz fiołkiem. Cena każdego żelu to 24,90 CZK. Ostatni produkt to kokosowy balsam do ust z serii Sun Dance, który zawiera filtry UVA/UVB i bardzo dobrze nawilża (cena: ok. 40 CZK).
W Lush'u skusiłam się na 3 produkty do kąpieli. Są to:
- popularny na YouTube Comforter (165 CZK) czyli tzw. bubble bar (używałam go już 2 razy dlatego na zdjęciu jest nieco mniejszy ;p)
- Creamy Candy - to również pięknie pachnący bubble bar (139 CZK)
- Dragon's Egg - kula do kąpieli o bardzo orzeźwiającym cytrusowym zapachu (139 CZK)
- scrub do ust, w którym zakochałam się od pierwszego użycia czyli słynny Bubblegum (245 CZK)
To już wszystkie kosmetyczne łupy przywiezione z Pragi ;) Spodziewajcie się recenzji produktów, szczególnie z Lush'a :)
Pozdrawiam,
czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńte wakacyjne zele Balea sa super :)
OdpowiedzUsuńSame cudowności widzę :)
OdpowiedzUsuńO, Balea mnie bardzo kusi, szczególnie odżywki :)
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyki, mnie najbardziej kuszą te z lusha :)
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic Balea są najlepsze jeżeli chodzi o zapach, bo z działaniem kiepsko. Najlepsze orzeźwiające zapachy laterm! :)
OdpowiedzUsuńJa mam w mieście sklep z chemią niemiecką więc na brak kosmetyków Balea nie narzekam :) Mają całkiem spory wybór.
OdpowiedzUsuńaaaa lusha zazdroszczę oddaj trochę ;)
OdpowiedzUsuńSama bym takie zakupy poczyniła.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się recenzji :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, żele od Balea :):) z Lush jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMilego testowania.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż płacze,że nie ma u nas Lusha :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje :) Zakupy marzenie <3
OdpowiedzUsuńhttp://minimalist-lover.blogspot.com/
fioletowy żel wygrywa! :-) pachnie obłędnie! reszta limitek też niczego sobie ale jeżyna z fiołkiem najlepsza :D
OdpowiedzUsuń