niedziela, 26 kwietnia 2015

KOSMETYKI, KTÓRE U MNIE SIĘ NIE SPRAWDZIŁY #3

Cześć :)

Dziś przychodzę do Was z trzecią już odsłoną posta na temat kosmetyków, z którymi z jakichś powodów się nie polubiłam. Nikt nie lubi wydawać pieniędzy w błoto, więc warto pokazywać na blogu nie tylko produkty godne uwagi, ale także buble, aby ostrzec przed ich zakupem. Oczywiście przypominam, że każdy ma inne wymagania względem kosmetyku, inną cerę itp. itd., więc to, że coś u mnie nie zdało egzaminu, nie oznacza, że będzie tak u każdej z Was :)


1. Krem bionawilżający do cery tłustej i mieszanej, biała herbata (Ziaja)


Nie wiem co mnie właściwie podkusiło, żeby kupić ten krem. Potrzebowałam czegoś 'na już', a że lubię Ziaję, udałam się do sklepu firmowego i złapałam w ręce pierwszy lepszy krem, na którym widniał napis 'cera mieszana i tłusta'. Zadowolona, że tak szybko udało mi się dokonać zakupu pomaszerowałam do domu. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że w składzie na drugim i trzecim miejscu widnieją gliceryna i parafina. Tej drugiej staram się unikać nawet w produktach do ciała, a tu zafundowałam sobie kosmetyk z parafiną do twarzy -.- No cóż.. pomyślałam, że nic nie szkodzi spróbować. Pierwszy tydzień był w porządku, nic złego nie działo się z moją twarzą. Kremik szybko się wchłaniał i nadawał pod makijaż. Później zaczęło mi się pojawiać coraz więcej krostek. Pomyślałam, że to nic takiego, jestem przed okresem, normalka. Kiedy jednak moja twarz była w coraz gorszym stanie, pory były zatkane, na czole i brodzie pojawiło się sporo ropnych krostek i grudek, odstawiłam ten cudowny krem. Maseczka z glinki i tonik złuszczający pomogły mi doprowadzić twarz do porządku. 
A kilka z Was pisało mi w haul'u, że ten krem niesamowicie zapycha..No cóż, człowiek uczy się najlepiej na swoich błędach :)

2. Soft matte lip cream w odcieniu 03 Tokyo (NYX)


Ten produkt chyba najbardziej mnie rozczarował. Wielokrotnie czytałam pozytywne opinie na temat tych matowych pomadek w płynie, więc miałam co do nich dość duże oczekiwania. Kolor, który wybrałam to, jak na mnie przystało, róż. Śliczny, jasny, lekko przybrudzony. Plusami tego kosmetyku są na pewno: poręczny aplikator z gąbeczką, cudowny zapach waniliowego budyniu. Niestety na ustach pomadka wygląda okropnie. Ciężko ją rozprowadzić, wchodzi w każde załamanie, podkreśla każdą, nawet najmniejszą skórkę. Chociaż mam małe problemy z przesuszeniem ust, używam matowych pomadek z Golden Rose czy Mac i wyglądają na moich ustach ładnie. NYX jest po prostu nie do zaakceptowania. Nie wyszłabym 'do ludzi' z czymś takim na ustach. Od razu po nałożeniu wyglądam, jakbym dopiero co skończyła jeść obiad i nie poprawiła makijażu ust. Pomadki nie da się rozprowadzić równomiernie. Nie wiem czy trafił mi się jakiś felerny egzemplarz czy o co chodzi. Jeżeli też miałyście takie problemy z tą pomadką, koniecznie dajcie znać :)

3. Mascara Volumix Fiberlast (Eveline)


Kolorówkę Eveline lubię, więc często zaglądam do szafy tej firmy w drogeriach. Ten tusz przyciągnął mnie przede wszystkim opakowaniem podobnym do mojej ulubionej mascary Infinito. Szczoteczka na pierwszy rzut oka też wydawała się całkiem przyjemna-silikonowa, lekko wygięta. Początkowo byłam zachwycona, jednak po krótkim czasie konsystencja tej mascary stała się dosyć dziwna. Rzęsy zaczęły mi się sklejać, tusz osypywał się w ciągu dnia. Nie została też spełniona obietnica producenta co do 'uniesienia' rzęs. Jestem trochę rozczarowana, bo myślałam, że znalazłam kolejny świetny tusz w niskiej cenie. 

POZOSTAŁE POSTY Z TEJ SERII:

Miałyście te kosmetyki? Jak sprawdziły się u Was? :)

28 komentarzy :

  1. dużo pochlebnych opinii czytałam i tej pomadce z NYX :/ szkoda..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za to bardzo lubię pomadki NYX. Mam dwa odcienie i sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnio wgle sie zraziłam do kosmetyków z ziajki. jakoś mnie nie zadziwiają, wrecz wkurzaja. Tuszu z Eveline bym nie zaryzykowala ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Kremik u mnie też się nie sprawdził, ale tak jest z większością produktów ziaja :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam podobną przygodę z kremem z Ziai na początku pielęgnacyjnej przygody. Po 3 dniach użytkowania moja buzia była strasznie zapchana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic z tych kosmetyków nie miałam ale Ziaję omijam szerokim łukiem. Lubie polskie marki,ale bałabym się używać ich kremów do swojej tłustej cery.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam żadnego z tych, ale zbierałam się do kupna pomadki, jednak teraz już chyba sobie daruje ;)

    bajeerancko.blogspot.com Zapraszam na rozdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam jeszcze nic z tego co pokazujesz, dzięki za cenne uwagi i ostrzeżenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobry pomysł na takie posty! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzisz a ja uwielbiam te pomadki Soft Matte NYX:)

    OdpowiedzUsuń
  11. z kremów Ziaji miałam tylko ten z serii ulga i nawet dobrze go wspominam, jednak teraz już mnie nawet jakoś do nich nie ciągnie. O pomadce z NYXa słyszałam same pozytywy, szkoda, że nie wygląda ładnie na ustach, bo kolor przepiękny! Na któryś z tuszów Eveline już się czaiłam, ale chyba była to inna wersja, też w złotym opakowaniu, więc teraz tym bardziej będę uważać, żeby przypadkiem nie kupić tej złej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Również czytałam wiele opinii o nyx, ale jeśli tak robi z ustami, to muszę się zastanowić dwa razy zanim się zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo dobrego słyszałam o tych pomadkach z NYXa, więc szczerze się rozczarowałam, a co do tuszu, to jakoś nie przekonują mnie silikonowe szczoteczki, więc pewnie bym go nie wybrała :P

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja myślałam, że nyx ma same hity :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio chciałam rozejrzeć się za jakąś matową pomadką w naturalnym odcieniu, jaką z golden rose polecasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z serii Velvet Matte polecam numerki 07, 10 oraz 02 :)

      Usuń
  16. Krem z Ziaji... Skąd ja to znam :D Też się nie sprawdził i raczej trzymam się z dala, jeśli ma parafinę czy coś podobnego w składzie

    OdpowiedzUsuń
  17. Na szczęście nie miałam tych kosmetyków, a kremy Ziaji zawierające parafinę mnie też zapychają :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę,każdy miesza z błotem mój ulubiony lekki krem z Ziaji ;D Przyznam szczerze,że parafiny także unikam jak ognia a w tym kremie wyjątkowo mi nie przeszkadza

    OdpowiedzUsuń
  19. oby więcej takich przestrzegających postów
    zapraszam do mnie
    http://czillen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. I u mnie niestety ten tusz się nie sprawdził, chociaż pierwsza reakcja na szczoteczkę była bardzo pozytywna :) Nic niestety z moimi prostymi rzęsami nie robił, a dodatkowo je sklejał.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam żadnego, z Ziaji już dawno nic nie miałam, ale staram się patrzeć na skład i unikać kilku z nich ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kilka lat temu miałam podobną przygodę z innym kremem tej firmy, współczuję, że też to miałaś!

    Pozostałych produktów nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Akurat żadnego z tych kosmetyków nie miałam. Ale to dziwne, ze kosmetyk Ziaji ma taki paskudny skład.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja akurat żadnej kosmetyku z Twoich nie ulubieńców nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. pokazalabys pomadke na ustach? :) piekny ten kolor, gdzie mozna ja dostac? ciekawa jestem jak wlasnie wyglada na wargach

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...