poniedziałek, 20 kwietnia 2015

DENKO. #1/2015. BALEA | TOŁPA | ZIAJA | IWOSTIN | DR ORGANIC | AUSSIE

Cześć! ;)

Dziś przychodzę do Was z pierwszym denkiem w tym roku. Produktów nie jest zbyt dużo, bo puste opakowania zbieram mniej więcej od początku marca. Większość produktów, które udało mi się skończyć bardzo przypadła mi do gustu. Jeżeli chcecie dowiedzieć się na ich temat nieco więcej, czytajcie dalej. 



1. Suchy szampon (Batiste)- wersja tropikalna. Batiste to najlepszy suchy szampon jaki do tej pory miałam okazję stosować.  Nie wyobrażam sobie, by móc za jego pomocą przedłużyć świeżość włosów chociaż o jeden dzień, ale chętnie używam go w celu odświeżenia grzywki, bądź uniesienia włosów u nasady. Tropikalna wersja zapachowa na początku bardzo mi odpowiadała, ale pod koniec opakowania zapach zaczął mnie troszkę męczyć. Teraz wybrałam wersję floral essences, która zdecydowania bardziej odpowiada mojemu nosowi. 

2. Odżywka do włosów 3 minute miracle reconstructor (Aussie). To zdecydowanie najlepsza odżywka wśród wszystkich, które w swoim życiu używałam i będę jej używać dopóty, dopóki nie zostanie wycofana z rynku (nawet nie chcę sobie wyobrażać, by mogło się tak stać!). Moje włosy ją kochają, ale moje włosy kochają wszystko co jest napakowane silikonami. Po użyciu włosy są sypkie, gładkie, lśniące, łatwo się rozczesują, pięknie pachną.. mogłabym tak wymieniać i wymieniać ;)

3. Ujędrniające serum liftingujące (Tołpa)- bardzo przyjemny kosmetyk. Lubiłam go przede wszystkim ze względu na łatwość użycia (pompka to duży plus). Szybko się wchłania, pozostawiając na skórze gładką powłoczkę (która pozostaje cały dzień). Produkt stosowałam głównie na uda i pośladki.  W połączeniu z ćwiczeniami skóra rzeczywiście stała się bardziej jędrna, wygładzona, napięta. Do tej pory żaden inny kosmetyk nie dał mi takiego efektu, dlatego na pewno sięgnę po ten produkt ponownie (jeśli znajdę go w jakiejś promocji).

4. Żel pod prysznic Jasmin di Giava (Tesori d'Oriente). Świetny kremowy żel o bajecznym kwiatowym zapachu. Niestety konsystencja była dość lejąca, a otwór w opakowaniu zbyt duży, więc sporo produktu się marnowało. Niemniej jednak ze względu na zapach, który długo utrzymuje się na skórze, warto wypróbować ten żel ;)

5. Żel pod prysznic o zapachu marakui (Balea). Tutaj konsystencja była zdecydowanie bardziej gęsta niż w przypadku poprzednika. Zapach również bardzo przyjemny dla nosa. Póki co nie zawiodłam się jeszcze na żelach Balea. Niska cena, ładne zapachy, dobrze się pienią, nie wysuszają skóry. Gdy tylko będę miała okazję być w DM'ie, na pewno zrobię zapas.


6. Krem pod oczy Kozie Mleko (Ziaja). Krem nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Nawilża, ale nie na tyle dobrze, bym chciała go kupić ponownie. 

7. Krem pod oczy z wyciągiem z granatu (Dr Organic). Nieco lepszy niż krem z Ziaji. Zdecydowanie lepiej nawilża. Niestety pozostawia na skórze tłustą warstewkę, więc nie nadaje się do użycia pod makijaż. Producent obiecuje redukcję cieni pod oczami, ale takich efektów nie zauważyłam. Więcej o nim --> KLIK

8. Trójaktywny antyperspirant nawilżający (Iwostin). To już moje 3 lub 4 zużyte opakowanie. Kosmetyk doskonale chroni przed potem, nie podrażnia, jest praktycznie bezzapachowy. 

9. Relaksująca sól do kąpieli- lawenda (BeBeauty). Bardzo lubię te 'biedronkowe' sole. Nie nawilżają, nie ujędrniają, ale pięknie pachną i kąpiel z ich dodatkiem jest bardzo relaksująca. Ta wersja zapachowa jest póki co moją ulubioną ;) 


10. Próbka podkładu Double Wear Light (Estee Lauder). Normalna wersja Double Wear zdecydowanie nie jest dla mnie i dziwię się każdej osobie, która używa tak ciężkiego podkładu na co dzień. Wersja Light bardzo ładnie kryje i choć też nie należy do najlżejszych podkładów na świecie, bardzo ją polubiłam. Podkład utrzymuje się na buzi dobre kilkanaście godzin, nie wygląda ja 'tapeta', maskuje niedoskonałości, wyrównuje koloryt skóry. Być może kiedyś skuszę się na pełne opakowanie. 

11. Odżywka do paznocki NailTek I. Nie pomogła moim paznokciom ani też nie zaszkodziła. Dobrze spisywała się jako baza pod lakier, chroniąc płytkę paznokciową przed przebarwieniami. Od odżywki wymagam jednak czegoś więcej. Teraz używam NailTek III, która zdecydowanie lepiej się sprawdza. 

12. Mascara The One (Oriflame). Bardzo dobry tusz. Silikonowa szczoteczka ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża je. Mascara nie kruszy się w ciągu dnia, łatwo się zmywa. Gdy tylko będę miała okazję kupić ją ponownie, na pewno to uczynię ;)


13. Maseczka kojący kompres Ulga (Ziaja). Poza przyjemnym zapachem nie mogę powiedzieć nic dobrego na temat tego kosmetyku. Po nałożeniu twarz trochę mnie szczypała (a niby maseczka przeznaczona jest do skóry wrażliwej!). Nie zauważyłam ani spektakularnego nawilżenia ani wygładzenia skóry. A nakładanie maseczki tylko po to, by sobie potrzymać coś przez chwilę na twarzy nie ma dla mnie najmniejszego sensu.

14. Orzeźwiający peeling do twarzy z limonkowo-cytrusowym koktajlem egzotycznym (Ziaja). Genialny zdzierak! Produkt ma w sobie bardzo dużo drobnych i dość ostrych drobinek. Nie używam go do twarzy, bo to byłoby 'zabójstwo' dla mojej cery naczynkowej, ale świetnie sprawdza się do peelingowania dekoltu, ramion (gdzie często pojawiają mi się krostki). Do tego peeling ma świetny orzeźwiający zapach. 

Miałyście któryś z zużytych przede mnie kosmetyków? Jeśli tak to koniecznie dajcie znać co o nim myślicie ;)

POPRZEDNI POST- MOJA ULUBIONA MASECZKA DO TWARZY:


11 komentarzy :

  1. Świetne produkty, też mam próbkę el light ale u mnie lepiej sprawdziła się wersja podstawowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak! tropikalna wersja męczy i to jak! chyba muszę wypróbować jakąś miniaturkę z Aussie, bo wszyscy zachwalają :-) u mnie to serum nie działało jakoś spektakularnie, ale to drugie pomarańczowe jest genialne! może dlatego, że zaczęłam więcej ćwiczyć i po prostu widzę tego efekty. Sól z Biedry miałam tylko jedną, ale w za tę cenę aż żal nie wypróbować wszystkich! U mnie NailTek I też nic nie zrobił, taka baza pod lakier kolorowy i tyle. A ten peeling z Ziaji musi pięknie pachnieć! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam żele balea, są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kupiłam dwie sole z BeBeauty. Oprócz barwienia wody żadnych właściwości (nawet zapachowych) nie miały, więc bardzo się rozczarowałam. Nie wrócę raczej do tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam kilka z tych kosmetyków. Ciekawi mnie ten lżejszy Double Wear, ja stosowałam tradycyjny na większe wyjścia, ale robi mi masakrę na twarzy :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam ten batiste, mnie też zapach zmęczył pod koniec używania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ten krem z Ziaji pod oczy i dla mnie jest wystarczający, nie potrzebuję zbyt wiele :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Batiste uwielbiam, zawsze sprawdza się w awaryjnej sytuacji :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja byłam zakochana w tym tuszu z oriflame;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba wszystkie kremy pod oczy z Ziaji to kiepskie średniaki

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...