Dziś post poświęcony maseczce, którą znalazłam w urodzinowej edycji pudełka Shinybox z czerwca. W pudełkach czerwcowych mogłyśmy znaleźć maski przeznaczone do cery z różnymi niedoskonałościami. Moja maseczka przeznaczona była do skóry z wypryskami, zaskórnikami, zanieczyszczeniami, rozszerzonymi porami i zmianami zapalnymi. Pierwszy raz miałam do czynienia z maską bawełnianą, więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tym produkcie.
Maska jest dość obficie nawilżona (wręcz mokra), ale na szczęście nic nie spływa nam na twarz czy szyję. Dobrze "przykleja" się do twarzy, niestety na moją twarz okazała się nieco za duża i odklejała się na brzegach, przez co musiałam przez całe 20 minut jest używania leżeć grzecznie na plecach, by maska się nie zsunęła (ale to wcale mi nie przeszkadzało :D).
Jeżeli zaś chodzi o samo działanie, według mnie jest ono bardzo dobre. Maska genialnie nawilżyła moją twarz, przez co stała się ona bardzo gładka, "miękka", a efekt ten pozostał na kilka dni. Po jednym użyciu nie jestem w stanie stwierdzić jak maseczka radzi sobie z tymi wszystkimi problemami skórnymi, do których została przeznaczona. Zauważyłam jednak lekkie zwężenie porów na swoim nosie. Skład maseczki jest dość dobry. Głównym składnikiem jest olejek arganowy.
Opis składu wg producenta:
* olejek arganowy tzw. "złoto Maroka"- przyspiesza gojenie, hamuje rogowacenie gruczołów łojowych, zapobiega ich zaczopowianiu. Łagodzi objawy trądziku młodzieńczego, alergii i łuszczycy.
* oczar wirginijski tzw. "złoto Indian" - działa ściągająco, przeciwzapalnie, grzybobójczo, przyspiesza ziarninowanie (odbudowę tkanki skóry).
* polifenole (zielona herbata)- działają antyzapalnie i łagodząco. Zmniejszają podrażnienia
i zaczerwienienia. Wspomagają gojenie drobnych uszkodzeń skóry i leczenie trądziku, regulując pracę gruczołów łojowych.
i zaczerwienienia. Wspomagają gojenie drobnych uszkodzeń skóry i leczenie trądziku, regulując pracę gruczołów łojowych.
* arbutin- zapobiega powstawaniu plam i piegów. Leczy podrażnienia i rozjaśnia blizny potrądzikowe. Działa przeciwbakteryjnie.
* gliceryna- reguluje wilgotność przez 24h w głębokich warstwach rogowych naskórka.
* alantoina- pochodna mocznika. Działa nawilżająco i wygładzająco, eliminuje podrażnienia.
* rozmaryn- zawiera kwas karnozowy i karnozol, które wykazują wysokie działanie antyoksydacyjne. Chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz posiada silne właściwości antybakteryjne, antyseptyczne i przeciwzapalne.
* witamina E- antyoxydant, chroniący komórki przed utleniaczami. Nawilża i uelastycznia skórę, wspiera proces odnowy komórkowej.
Rezultaty stosowania maski (wg producenta):
- regulacja i zwężenie porów,
- redukcja zaskórników i wyprysków,
- rozjaśnienie blizn i plam potrądzikowych.
Minusy (wg mnie):
- parabeny obecne w składzie,
- jednorazowe użycie maski,
- wysoka cena - ok 7 zł.
Teraz maskę można dostać w Biedronce za 5,89 zł. Według mnie cena ta i tak jest za wysoka jak za maskę jednokrotnego użytku, ale spróbować zawsze warto. Szczególnie polecam przed jakimś ważnym wydarzeniem, czy imprezą. Po użyciu maski, twarz stanie się głęboko nawilżona i promienista ;)
A jakie jest Wasze zdanie na temat takich bawełnianych maseczek? Używałyście? Odpowiedzi piszcie w komentarzach :)
Wypróbowałam już ujędrniająco-wygładzającą wersję i byłam bardzo zadowolona. Teraz na promocji w biedronce kupiłam nawilżającą.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zadowolona z tego produktu, ale niestety cena jest jak dla mnie za wysoka na maseczkę, której mogę użyć tylko raz.:)
Usuńnie używałam i raczej nie spróbuje, wolę tradycyjne maseczki no i za tą cenę będę miała ich kilka :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, cena jest wysoka, ale wypróbować zawsze warto. Sama jednak częściej stosuję maseczki z Rossmanna lub Ziaji, bo kosztują niecałe 2 zł. Muszę jednak przyznać, że ich działanie nie jest aż tak spektakularne jak tej maski bawełnianej ;)
UsuńMa olej arganowy, więc nie da mnie ta maseczka :) Strasznie mnie wysypuje po wszystkich olejkach :)
OdpowiedzUsuńkurcze, czytałam o tym, że olejki u bardzo małej garstki ludzi działają komedogennie, ale wcześniej nikogo takiego nie znałam ;) Na mnie na szczęście olejki tak źle nie działają ;)
Usuńzawsze się jej przyglądam w Biedronce i jakoś cena mnie odpycha :d
OdpowiedzUsuńNo niestety, cena wygórowana i mimo promocji w Biedronce, nie skusiłam się na nią drugi raz. Gdyby nie ta cena to z pewnością więcej osób kupiłoby ten produkt, bo nie da się ukryć, że jest naprawdę dobry :) Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że dla Biedronki zrobią większą promocję, tak jak wszystkie firmy, a tu niestety parę groszy różnicy.:(
UsuńRzeczywiście cena dosyć wysoka!
OdpowiedzUsuńZgadza się, mimo wszystko czasem warto sięgnąć po taki produkt, chociażby po to, by przekonać się na własnej skórze jak on działa :)
Usuńnie mogę Cię znaleźć u siebie w obserwowanych..
OdpowiedzUsuńA co do kreski to użyłam metalicznego tuszu do kresek z oriflame edycja limitowana:) kolor turquoise;)
Dzięki za info, ten kolor naprawdę prześliczny :)
Usuń