Cześć Dziewczyny!
W okresie letnim każda z nas dba o to, by usuwać niechciane owłosienie. Najczęściej sięgamy po maszynkę do golenia, bo to sposób najszybszy i bezbolesny. Niestety również najmniej skuteczny, ponieważ włoski bardzo szybko odrastają. Mnie codzienne golenie bardzo denerwuje, więc bardzo ucieszyłam się, że w paczce do testów od firmy Eveline na miesiąc lipiec znalazł się krem do depilacji. Produkty tego typu są mi znane, ponieważ miałam już do czynienia z kremem z Joanny oraz Veet. Ten pierwszy spisywał się całkiem dobrze natomiast drugi to kompletna porażka. Chcecie wiedzieć co sądzę o kremie od Eveline? Zapraszam do dalszej lektury ;)
Ultradelikatny krem przeznaczony jest do depilacji miejsc wrażliwych takich jak pachy, okolice bikini czy ręce. Krem skutecznie usuwa zbędne owłosienie, jednocześnie nie podrażniając skóry. Innowacyjna formuła Capislow™ zapobiega szybkiemu odrastaniu włosów, dzięki czemu skóra pozostaje idealnie gładka na dłużej. Olejek arganowy, wyciąg z jedwabiu i aloesu łagodzą podrażnienia, nawilżają i doskonale odżywiają skórę.
Potwierdzona skuteczność działania, dzięki formule zawierającej Capislow™
80% wolniej odrastające włoski*
65% mniej odrastających włosków*
*Test samooceny przeprowadzony na wybranej grupie kobiet.
BŁYSKAWICZNY EFEKT:
1. Skutecznie i szybko usuwa zbędne owłosienie.
2. Opóźnia odrastanie włosków dzięki formule zawierającej Capislow™.
3. Ogranicza częstotliwość depilacji, hamując cykl życiowy włosa.
4. Usuwa nawet najgrubsze owłosienie.
5. Depilowane miejsca na długo pozostają idealnie gładkie.
6. Koi i łagodzi podrażnienia dzięki zawartości wyciągu z aloesu.
7. Wyciąg z jedwabiu nadaje skórze aksamitną miekkość.
8. Olejek arganowy odżywia, łagodzi podrażnienia i intensywnie nawilża skórę.
Krem znajduje się w tubce z zakrętką o pojemności 125 ml. Dodatkowo umieszczony jest w kartoniku. Tubka jest wykonana z miękkiego tworzywa, więc krem można z łatwością z niej wydobyć. Otwór jest odpowiednio duży- wyciśniemy tyle kremu ile potrzebujemy. Do opakowania dołączona jest dobrze wyprofilowana szpatułka przeznaczona do aplikacji kremu.
Kolor/Zapach
Krem jest koloru białego. Jak wszystkie kremy do depilacji, jego zapach nie należy do przyjemnych. Tutaj nie jest jednak tak ostry jak np. w kremie firmy Veet, więc można go znieść.
Konsystencja/Wydajność
Krem ma postać dosyć gęstej pasty. Łatwo rozprowadza się go na skórze. Wydajność zależy od tego jakie miejsca nim golimy. Choć jest przeznaczony do golenia miejsc wrażliwych takich jak: pachy, ręce, okolice bikini można też z powodzeniem użyć go do golenia nóg. W tym ostatnim przypadku potrzeba go całkiem sporo do zgolenia jednej nogi i jest w związku z tym najmniej wydajny.
Jak używam?
Producent zaleca, by rozprowadzić krem za pomocą szpatułki, jednak ja wolę to robić dłońmi (pamiętając, by natychmiast po rozprowadzeniu kremu umyć ręce). Staram się rozprowadzić go równo na skórze, po czym czekam do 10 minut. Nie przekraczam tego czasu- raz to zrobiłam i przez około 4 dni miałam poparzone pół uda. Piekło niemiłosiernie, było zaczerwienione. Nikomu nie polecam więc przedłużenia czasu trzymania kremu do depilacji ponad ten, który zaleca producent.
Po upływie 10 minut ściągam krem z ciała. Powinno się to zrobić za pomocą szpatułki, jednak u mnie znacznie lepiej spisuje się rękawica Kessa.
Efekty
Po depilacji nie wszystkie włoski zostają usunięte. Moje włosy są dosyć grube, więc być może u osób, które mają cienkie włosy krem poradziłby sobie lepiej. Mnie efekt nie zadowala. Chcąc nie chcąc muszę i tak użyć maszynki do golenia, by pozbyć się włosków, którym krem nie dał rady. Nie lubię produktów, które nie spełniają w 100 % swojego zadania. Dla mnie to strata czasu- najpierw nakładam krem, potem czekam 10 minut, by na końcu okazało się, że w ruch musi pójść dodatkowo maszynka.
Miałam nadzieję, że będzie to pierwszy krem do depilacji, do którego będę z chęcią wracać, jednak pomyliłam się.
Krem absolutnie nie sprawia, by włoski odrastały słabsze, nie ogranicza też częstotliwości depilacji.
Skóra po użyciu kremu jest bardzo gładka, ale tak jak w przypadku użycia maszynki, włoski odrastają u mnie już na drugi dzień.
Cena: ok.10 zł
Dostępność: drogerie internetowe, stacjonarne (np. Hebe)
A jaki jest Wasz ulubiony sposób na pozbycie się niechcianego owłosienia? Napiszcie mi w komentarzach ;)
Pozdrawiam :*
Też chciałam znaleźć zastępcę maszynki do golenia. Niestety, jeszcze nie trafiłam na krem, który spełniłby chociaż w 90% moje oczekiwania...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia :)
Ja teraz przerzucilam się na pastę cukrowa, na pewno zrobię o tym post:)
UsuńCzekam z niecierpliwością! ;)
Usuńojezus! koniecznie zrób, bo ja już próbowałam chyba 5 razy i raz za gęste raz za rzadkie :(
UsuńTak jak sądziłam - chyba żaden krem mnie nie zaskoczy. Również mam grube, czarne włoski, które nieraz mnie krępują. Tragedia.. :))
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem,męczące to jest :(
UsuńOstatnio czytałam o niezbyt przychylnej recenzji tego produktu, że strasznie podrażnił :(
OdpowiedzUsuńJa do kremów nie jestem przekonana
Kurcze,myślałam, że tylko ja mam takiego pecha,że zawsze mnie coś podrażni..
Usuńw sumie to chyba wszystkie kremy do depilacji działają tak samo :(
OdpowiedzUsuńNiestety też tak sądzę. Szkoda pieniędzy na nie.
Usuńja zawsze przedłużałam czas i u mnie było ok ;) chyba mam "twardą" skórę :D
OdpowiedzUsuńByć może ja jestem zbyt wrażliwa. Choć Paula S. pisała wyżej, że czytała już u kogoś innego o podrażnieniu :(
UsuńRaz zastosowałam krem - lipa.
OdpowiedzUsuńKilka razy plastry do depilacji - fajnie, ale wraca owłosienie takiej samej grubości.
Bardzo często stosowałam jednorazówki, najrzadziej zimą, bo mi się nie chciało XD
Teraz góruje u mnie Phillips Lumea od czerwca. Koszmarnie drogi wydatek, trzeba długo odkładać (ze dwie wypłaty). Na szczęście działa :)
Po 4 naświetleniach golę nogi, pachy co tydzień, a wcześniej po dwóch dniach już miałam igiełki.
Duży wydatek, ale czasem warto kupić coś droższego, co naprawdę działa (jeżeli już nic tańszego nie pomaga). Ja zaczęłam przygodę z pastą cukrową i zobaczymy jakie będą efekty ;)
UsuńJa używam tradycyjnych maszynek, ale tych lepszych, przystosowanych do skóry wrażliwej. Nie zdecydowałabym się na krem, użyłam raz i tydzień nie mogłam siadać :P
OdpowiedzUsuńO kurcze, u mnie to podrażnienie troszkę krócej trwało ;)
UsuńJa używam tradycyjnych maszynek, ale tych lepszych, specjalnych dla skóry wrażliwej. Kremu użyłam raz i tak mnie podrażnił, że tydzień nie mogłam siadac :P
OdpowiedzUsuńja mam za grobe wlosy i za delikatna skore na te kremy :( musze trzymac sie maszynek :(
OdpowiedzUsuńA wosk lub pastę cukrową używałaś? Może to byłoby jakieś rozwiązanie?
UsuńJest okropny, nie jest w stanie usunąć wszystkich włosków i wysusza (przynajmniej moją skórę)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nie wysuszał. Ale nie mogę mu "wybaczyć" tego, że nie usuwa dobrze włosków ;/
Usuńogólnie nie pole cam. tez go uzywalam i to tylko kasa wyrzucona w błoto. lepiej sie poswiecic i depilowac plastrami z woskiem
OdpowiedzUsuńRaz użyłam plastry z woskiem i dostałam jakieś brzydkie uczulenie niestety :(
UsuńU mnie też się nie sprawdzają kremy do depilacji :-(.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że działają tylko u osób, które mają cieniutkie włoski ;)
UsuńNie używam kremów na ciało, bo po pierwsze zbyt długo to trwa, a po drugie musi być to strasznie niewydajne :). Wolę zwykła golarkę jednorazową :D. Za to krem mam do depilacji górnej wargi i nie zamieniłabym go na żadne plastry z woskiem :)
OdpowiedzUsuńJa do depilacji górnej wargi stosuję nitkowanie ;) Co do kremów to prawda, że proces golenia trwa zdecydowanie za długo i kremy są niewydajne :/
Usuńu mnie się niestety żaden krem do depilacji nie sprawdził;/
OdpowiedzUsuńU mnie Joanna nawet całkiem całkiem,ale to było bardzo dawno.. więc nie wiem czy teraz też byłoby tak dobrze ;P
UsuńMam ten krem teraz na wyjezdzie, użyłam go raz i był taki jak opisujesz, jednak wolę zużyć go prawie do dna i wtedy się wypowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJa używałam 3 tygodnie prawie, wiec myślę, że już raczej nie zmienię zdania na jego temat:)
Usuń